Ludwik Dorn dachował niedaleko Ostołęki. Były marszałek jechał sam, z wypadku wyszedł bez szwanku. Bardziej ucierpiało jego auto.
- Do kolizji doszło około 14:20 niedaleko Myszyńca, na drodze krajowej numer 53. Kierowca Opla Astra niefortunnie zjechał na pobocze, stracił panowanie nad autem i dachował. Nikomu nic się nie stało, kierowca był trzeźwy - powiedział nam rzecznik ostrołęckiej policji Dariusz Wesołowski.
Jak dodał, droga w tym miejscu nie jest najlepsza, są koleiny i trzeba jechać ostrożnie. Nie wiadomo jeszcze, z jaką prędkością jechał poseł. - Ale gdyby pędził, skutki wypadku z pewnością byłyby dużo poważniejsze - dodał Wesołowski.
Źródło: www.ostroleka.INFO.pl, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24