Radosław Sikorski podzielił się ze światem wiedzą na wrażliwe dla państwa tematy. Wskazał między innymi miejsce, gdzie CIA miało swoje centrum przesłuchań w Polsce - napisał "Dziennik Gazeta Prawna", komentując w poniedziałek książkę byłego szefa polskiej dyplomacji pod tytułem "Polska może być lepsza". Do publikacji sprzed kilku miesięcy odnoszą się też politycy.
"Neoficką nadgorliwością wykazano się wówczas, gdy udostępniono Centralnej Agencji Wywiadowczej ośrodek w Starych Kiejkutach (...). Sposób załatwienia tej sprawy nosi znamiona braku szacunku dla własnego państwa. Nie zadbano o podpisanie stosownych porozumień" – cytuje Radosława Sikorskiego "DGP". W publikacji - jak zauważa gazeta - były szef dyplomacji podaje też dane precyzujące, gdzie przesłuchiwano obcokrajowców. "Może jedyną korzyścią z wasalnego epizodu centrum przesłuchań w Kiejkutach jest to, że willę, w której Amerykanie trzymali terrorystów później dla niepoznaki wyremontowano, dzięki czemu miałem godziwe warunki noclegowe podczas dorocznych spotkań z młodym narybkiem naszych szpiegów" - napisał Sikorski.
Nie tylko o więzieniach CIA
Dziennik zaznaczył, że Radosław Sikorski w swojej książce nie ogranicza się do więzień CIA. "Sugeruje też np. powiązania polskich dyplomatów z wywiadem i chwali się, jaki był stan wiedzy polskiego rządu podczas wojny w Gruzji. Pisze też o tym, że Polska blefowała, twierdząc, że Nord Stream zagrozi rozwojowi portu LNG w Świnoujściu" - podała gazeta.
Zauważyła też, że Sikorski w swojej publikacji wraca do propozycji rozbioru Ukrainy, którą Władimir Putin miał złożyć Donaldowi Tuskowi - propozycja miała paść nie w Moskwie, ale w Sopocie.
"Trudno oceniać, gdy ktoś najpierw pisze, a potem myśli o tym, co napisał"
Książkę "Polska może być lepsza. Kulisy polskiej dyplomacji" opublikował jesienią ubiegłego roku Społeczny Instytut Wydawniczy Znak (Znak Horyzont). W publikacji - jak podaje wydawca - Sikorski jako wykładowca Uniwersytetu Harvarda, były minister obrony i spraw zagranicznych - odpowiada na pytania między innymi dotyczące Unii Europejskiej, zagrożeń związanych z polityką imperialną Rosji, także gwarancji dla Polski ze strony Stanów Zjednoczonych. Wiceszef MSZ Bartosz Cichocki w rozmowie z "DGP" ocenił, że książka Sikorskiego jest przejawem braku odpowiedzialności. "Tak robi osoba, która żegna się z polityką. Trudno oceniać, gdy ktoś najpierw pisze, a potem myśli o tym, co napisał" - powiedział Cichocki, cytowany przez dziennik.
"Niestety, dyplomacja lubi poufność"
W poniedziałek minister nauki i szkolnictwa wyższego, wicepremier Jarosław Gowin (Porozumienie) zastanawiał się czy były minister "powinien ujawniać tego typu fakty, o ile rzeczywiście jest to fakt".
- Zresztą minister Sikorski nie po raz pierwszy przywołuje takie wydarzenie - mówił Gowin podczas konferencji prasowej w Sejmie. Jak przekonywał, "jeśli chcemy uprawiać profesjonalną dyplomację, no to niestety, dyplomacja lubi poufność".
- Raczej trudno się spodziewać, żeby ktokolwiek z zagranicznych partnerów Polski chciał traktować ministra Sikorskiego jako poważnego partnera w sytuacji, w której ujawnia on faktyczny bądź domniemany przebieg rozmów, które powinny zachować charakter poufny - orzekł wicepremier.
Karczewski: sprzedaż książki ważniejsza niż tajemnica państwowa
Marszałek Senatu Stanisław Karczewski (PiS) skomentował sprawę w portalu społecznościowym.
"Sprzedaż książki ważniejsza niż tajemnica państwowa, podzielona Ukraina ważniejsza niż walka o jej jedność, blefy zamiast prawdy ... Polska może być lepsza. Polska już jest lepsza" - napisał polityk.
Sprzedaż książki ważniejsza niż tajemnica państwowa, podzielona Ukraina ważniejsza niż walka o jej jedność, blefy zamiast prawdy ... Polska może być lepsza. Polska już jest lepsza.— Stanisław Karczewski (@StKarczewski) 7 stycznia 2019
Autor: ads//rzw / Źródło: PAP, Dziennik Gazeta Prawna