- Zabolało polityków PO, że PiS tego dnia będzie królem przekazów medialnych. Wy 29 czerwca wybierzecie nowy statut, my wybierzemy przyszłego nowego premiera - stwierdził w "Faktach po Faktach" Ryszard Czarnecki, eurodeputowany PiS. - Nie zdarzyło się jeszcze nic, co robiła PO, a co by nie było interpretowane jako próba przykrycia tego, co robi PiS (...) - odpowiedziała mu Julia Pitera (PO). I dodała: - Ja na pewno kongresu PiS oglądać nie będę, w związku z tym nic mi niczego nie będzie przykrywać.
Zarząd Krajowy PO zdecydował w czwartek, że 29 czerwca odbędzie się Konwencja Krajowa PO, która ma zmienić statut partii, co umożliwi bezpośrednie wybory szefa partii. Po zmianie statutu odbyłoby się głosowanie, w którym wziąć udział mogliby wszyscy członkowie partii, a nowy szef partii mógłby być znany już w sierpniu. Tego samego dnia odbędzie się też kongres PiS. - Każdy, kto się ubiega o władzę, musi mieć gotowość do konfrontacji własnych poglądów (...) również z najmocniejszym konkurentem, jakim jest oczywiście PiS - powiedział premier Donald Tusk.
Polityków PO "zabolało"
- Najbardziej z tego wszystkiego istotna jest data zjazdu, bo już wcześniej było wiadome, że PiS urządza kongres wyborczy - stwierdził w "Faktach po Faktach" Ryszard Czarnecki, eurodeputowany PiS. Dodał, że jest to kolejna próba przykrycia tego, co robi PiS. - Zabolało polityków PO, że PiS tego dnia będzie królem przekazów medialnych. Wy 29 czerwca wybierzecie nowy statut, my wybierzemy przyszłego nowego premiera - powiedział Czarnecki. - Nie zdarzyło się jeszcze nic, co robiła PO, a co by nie było interpretowane jako próba przykrycia tego, co robi PiS (...) - skwitowała Julia Pitera (PO) i dodała, że "na pewno nie będzie oglądać kongresu PiS", więc nic jej niczego nie będzie przykrywać.
"Sam proces jest szalenie pozytywny"
Pitera stwierdziła, że to, co dzieje się w tej chwili w związku z decyzją o przyspieszonych wyborach w partii, ją cieszy. - Sam proces jest szalenie pozytywny. Ludzie ze sobą rozmawiają, przekonują, czasem krytykują - mówiła na antenie TVN24. Na pytanie, kogo poprze w wyborach na szefa PO, stwierdziła, że "nie powie". Z kolei Ryszard Czarnecki pytany, czy lepszy jego zdaniem jest Tusk czy Schetyna, stwierdził jedynie, że "nie chce być recenzentem PO". - Mam ambitniejsze zadania. Jestem w ugrupowaniu, które ma szanse przejąć władzę - mówił europoseł.
Kaczyński naturalnym liderem PiS
Dodał też, że jeśli chodzi o PiS, to Jarosław Kaczyński jest naturalnym liderem. - Jest rzeczą oczywistą, że partia, która lideruje w sondażach (...), w sposób naturalny wskaże na prezesa prezesa obecnego - przekonywał Czarnecki. Pytany, czy to znaczy, że Kaczyński nie będzie miał żadnych kontrkandydatów, stwierdził: - Czy ktoś się zgłosi, tego nie wiem.
- Myślę, że my wszyscy w PiS jesteśmy przekonani, że prezes Kaczyński, który był premierem, ma wielka szanse być premierem - dodał.
Kalisz: Proponuje się Donaldowi Tuskowi, aby był kandydatem na szefa Komisji Europejskiej
Ryszard Kalisz, ze Stowarzyszenia „Dom Wszystkich Polska”, komentując przyspieszone wybory w PO i sytuację w partii stwierdził z kolei w "Faktach po Faktach", że najpoważniejszym rywalem Donalda Tuska w partii jest Grzegorz Schetyna. Powiedział jednak, że jego zdaniem Schetyna "pójdzie na odstrzał i pewnie nie wygra". Kalisz dodał też, że Donald Tusk otrzymuje propozycję kandydowania na szefa KE. - Potwierdzam, że proponuje się Donaldowi Tuskowi, aby był kandydatem na szefa Komisji Europejskiej. Jest jednym z poważniejszych kandydatów. Dlatego dla Aleksandra Kwaśniewskiego dzisiaj żadne funkcje w Unii Europejskiej już nie wchodzą w grę – powiedział Kalisz. - Nawet mi mówiono, żeby namawiać Tuska, bo nie dał odpowiedzi pozytywnej – dodał.
Bielecki: "Tu jest tolerowana dyskusja"
Do kwestii wcześniejszych wyborów w PO, odniósł się wcześniej w "Tak jest" w TVN24 Jan Krzysztof Bielecki, szef Rady Gospodarczej przy premierze. - Jeśli kalendarz wyborczy w Platformie zakłada wybór przewodniczącego, jeśli widać, że toczy się jakaś wewnętrzna debata w PO, to byłoby najgorszą rzeczą z możliwych tę debatę przecinać. To by było rozwiązanie trochę w stylu Jarosława Kaczyńskiego. Tam dyskusja po wyborach prezydenckich skończyła się tym, że ileś osób odeszło lub zostało wyrzuconych z partii - mówił w "Tak jest" Jan Krzysztof Bielecki. - Tu jest tolerowana dyskusja - przekonywał i dodał: - Według mnie są dwaj kandydaci, którzy przymierzają się do startu: poseł Gowin i poseł Schetyna. I w związku z tym, że na pewno będzie jakieś rozchybotanie Platformy, to Donald Tusk powiedział: Słuchajcie, nie możemy się tym procesem zajmować zbyt długo, tak jak kalendarz to mówił - do lutego, tylko zróbmy to szybko i sprawnie. Rozstrzygnijmy przywództwo w PO w tej otwartej i uczciwej konkurencji i wtedy możemy mieć wzmocniony mandat do sprawowania. Lider będzie miał wzmocniony mandat - mówił Bielecki.
Autor: kde\mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24