Dlaczego GROM ćwiczył w niedzielę? Czy były to zaplanowane rutynowe ćwiczenia, czy okolicznościowy pokaz? Jeżeli pokaz - to dla kogo został zorganizowany? Pytań wokół tragicznego wypadku, do którego doszło w niedzielę 28 sierpnia w Gdańsku, jest coraz więcej, ale na razie w wojsku obowiązuje w tej sprawie blokada informacji.
W publicznym obiegu pojawiły się sugestie, że niedzielne ćwiczenia GROM zostały zorganizowane na pokaz. Tego dnia w Gdańsku odbywał się państwowy pogrzeb "Inki" i "Zagończyka", na który przyjechali najwyżsi urzędnicy państwowi z prezydentem Andrzejem Dudą na czele. Tego dnia w gdańskiej jednostce GROM był również król Jordanii Abdullah II, przebywający z nieoficjalną wizytą w Polsce.
Opozycja żąda wyjaśnień
- Chcielibyśmy wiedzieć, ile jest prawdy w słowach, że była to pokazówka - oświadczyła podczas dzisiejszej konferencji prasowej w Sejmie Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej. - Że mamy sytuację, w której ten żołnierz zginął dlatego, że pokazywano możliwości oddziału GROM gościowi zagranicznemu. Chcielibyśmy również wyjaśnić dlaczego, mimo że wszystko wskazuje, że tak było, urzędnicy pana prezydenta wycofują się z tego mówiąc, że nie miało to miejsca? - pytała.
Dyrektor Biura Prasowego Prezydenta RP Marek Magierowski lakonicznie potwierdził "Faktom" TVN, że Andrzej Duda w niedzielę między 11.00 a 12.00 był obecny na Westerplatte i spotykał się w tym czasie z królem Jordanii Abdullahem II. Magierowski zaprzeczył natomiast, jakoby Duda uczestniczył bądź obserwował w tym czasie ćwiczenia lub pokazy wojsk specjalnych. Magierowski zaprzeczył też, jakoby prezydent był obecny w czasie wykonywania zadania przez GROM, gdy doszło do tragicznego wypadku.
Jego Wysokość publikuje zdjęcia
Obecność króla Jordanii na ćwiczeniach polskich sił specjalnych potwierdzają natomiast zdjęcia, które można zobaczyć na jego oficjalnym profilu na Twitterze.
"Jego Wysokość Król Abdullah II uczestniczy w ćwiczeniach bojowych polskich sił specjalnych" - czytamy pod dwoma opublikowanymi zdjęciami z Westerplatte.
Na jednym ze zdjęć widać, że jest wykonane w kanale portowym na wysokości nabrzeża Westerplatte zajętego przez Straż Graniczną i wojsko.
W zasadzie tylko te tweety oddają charakter tego, co robiły tamtego dnia wojska specjalne na Westerplatte. W komunikacie prokuratury, która prowadzi śledztwo w sprawie wypadku, akcja ewakuacji komandosów ze statku nazywana jest "zadaniem szkoleniowym". Wojsko i Ministerstwo Obrony Narodowej w ogóle nie nazywa tego zdarzenia, bo nabrały w tej sprawie wody w usta. Milczy Jednostka Wojskowa 2305 GROM, do której wysłaliśmy pytania. Rzecznik Dowództwa Komponentu Wojsk Specjalnych major Krzysztof Łukawski odsyła z pytaniami do MON. W biurze prasowym MON można dowiedzieć się tylko tyle, że wkrótce oświadczenie w tej sprawie wyda szef gabinetu politycznego, a jednocześnie rzecznik prasowy Bartłomiej Misiewicz. Kiedy? Nie wiadomo.
Macierewicz czeka na prokuraturę
Niewiele w tej kwestii rozjaśniła wypowiedź ministra obrony Antoniego Macierewicza, który rozmawiał z dziennikarzami przed uroczystościami z udziałem kombatantów II wojny światowej w Belwederze w czwartek po południu.
- Wszystko wskazuje na to, że był to dramatyczny, tragiczny wypadek, ale postępowanie prowadzi wojskowy oddział prokuratury powszechnej i rychło będziemy te dane mieli dlatego, że z tego, co wiem, postępowanie zbliża się ku wstępnym, pierwszym konkluzjom, tak że będziemy mogli wtedy (sądzę, że jeszcze w tym tygodniu, a może na początku przyszłego) te informacje przekazać – mówił Macierewicz.
Wiadomo, że pokaz GROM - jak ustaliła TVN24 - obserwował wiceminister obrony narodowej Bartosz Kownacki. Nie zdecydował się jednak skomentować sprawy wypadku.
- Dziwię się tej polityce informacyjnej - mówi portalowi tvn24.pl były dowódca GROM gen. Roman Polko. - W dobie smartfonów i serwisów społecznościowych trudno było utajnić tę akcję.
Polko dopuszcza pokaz w niedzielę
Zapytaliśmy generała Polko, czy na podstawie swojego doświadczenia może stwierdzić czy to normalne, że GROM ćwiczy w niedzielę. Odpowiedział, że jest to możliwe w dwóch przypadkach. Po pierwsze, w warunkach kilkudniowych ćwiczeń poligonowych, bo na poligonie nie ma niedziel i innych dni wolnych. Po drugie, w sytuacji, gdy organizuje się pokaz specjalny, np. dla zagranicznego gościa.
Polko dopuścił możliwość, że niedzielne podejmowanie komandosów ze statku przez śmigłowiec mogło być takim właśnie pokazem.
- W ramach międzynarodowej współpracy wojskowej organizuje się takie pokazy - mówi nam generał. - Na zdjęciach opublikowanych na Twitterze widać, że Abdullah II, który jest przecież wojskowym, występuje w mundurze polowym, w którym nie chodzi przecież na co dzień. Jego wizyta tego dnia w jednostce musiała być więc zaplanowana i uzgodniona ze stroną polską. Sam jako oficer wojsk specjalnych bywałem w Jordanii - i u króla, i w jednostkach wojskowych organizowano dla mnie pokazy wyszkolenia jordańskich żołnierzy.
Ćwiczenia w warunkach zbliżonych do bojowych
Do wypadku doszło w niedzielę 28 sierpnia około 13.00. Kamera turysty ze Śląska Krystiana Jakubasa zapisała plik z nagraniem wideo z godziną 13.03.
Podczas wykonywania zadania szkoleniowego z udziałem śmigłowca Mi-17 z 7. Eskadry Działań Specjalnych w Powidzu, polegającego na podejmowaniu żołnierzy z pokładu statku zacumowanego przy nabrzeżu, z nieustalonych do tej pory przyczyn jeden z żołnierzy spadł na pokład statku. Doznał ogólnych potłuczeń ciała oraz urazu kręgu szyjnego. Drugi z żołnierzy, przypięty do liny zamocowanej do śmigłowca, dostał się między nabrzeże a burtę statku. Zmarł wskutek odniesionych obrażeń.
Eksperci pytani przez TVN24 podkreślają, że ćwiczenia jednostek specjalnych zawsze przeprowadzane są w warunkach maksymalnie zbliżonych do bojowych.
W przypadku tego typu ćwiczeń zabezpieczenie jest zawsze na bardzo wysokim poziomie, a żołnierze GROM są przygotowani do udzielenia pierwszej pomocy - powiedział w rozmowie z TVN24 ppłk Jarosław Garstka, były zastępca dowódcy GROM. - Zawsze jest brane pod uwagę, że dojdzie do jakiejś sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia żołnierza i trzeba będzie mu pomóc - dodał.
- Nie usprawiedliwiam w żaden sposób tej tragicznej śmierci tego niezwykle wartościowego , młodego oficera. To wielki dramat i wielka tragedia. Ale pamiętam, co naszym żołnierzom mówili o tych treningach żołnierze z wojsk specjalnych Wielkiej Brytanii. Oczywiście nie mówili o śmierci. Mówili: pamiętajcie, że ta liczba kontuzji i ran odniesionych na treningach przekłada się na minimalizację strat w akcji bojowej. Dlatego te ćwiczenia są tak niebezpieczne - mówił w programie "Wstajesz i wiesz" TVN24 Wojciech Brochwicz, współtwórca jednostki GROM.
His Majesty King Abdullah II meets #Poland’s Minister of National Defence Antoni Macierewicz #Jordan pic.twitter.com/qv1uzVlHcp
— RHC (@RHCJO) August 29, 2016
Autor: Jacek Pawłowski / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Twitter @RHCJO