Do pierwszych meczów Euro 2012 zostało 37 dni. W stolicy, gdzie 8 czerwca zagrają reprezentacje Polski i Grecji, kuleje infrastruktura. - Będziemy musieli kibicom tłumaczyć, że Warszawa w budowie też jest pięknym widokiem - przyznaje rzecznik spółki Euro 2012, Juliusz Głuski. Tego samego dnia, trochę później, we Wrocławiu Rosjanie spotkają się z Czechami. Kibice tych drużyn zrobią lepiej jadąc do stolicy Dolnego Śląska koleją lub lecąc samolotem. Podobnie sytuacja wygląda w Gdańsku, gdzie na stadion najłatwiej będzie dostać się podmiejskim pociągiem.
W Gdańsku do wybudowania została cała strefa kibica. Na razie na Placu Zebrań Ludowych, gdzie ma ona powstać, jest zupełnie pusto. Wiadomo jednak, że budowa strefy ma ruszyć w ciągu kilku dni.
Pozostaje także pytanie o dojazd z lotniska na stadion. Urzędnicy są dobrej myśli i zapewniają, że do Euro uda się otworzyć po dwa pasy w każdą ze stron. Do końca zbliża się także budowa południowej obwodnicy miasta. Most M1 nad Motławą ma być gotowy na Euro co najmniej w połowie. Reporter TVN24 odwiedził budowę, by zobaczyć postępy w pracach.
Sukcesem Gdańska jest otwarcie połączenia kolejowego centrum miasta ze stadionem. W poniedziałek odbył się pierwszy przejazd SKM.
Wrocław
We Wrocławiu, gdzie do spotkania Rosja-Czechy zostało 37 dni, niemal wszystko jest już dopięte na ostatni guzik. Gotowy jest już stadion, na którym w czwartek odbędzie się mecz Jagielloni Białystok ze Śląskiem Wrocław. Obiekt czeka jeszcze wymiana murawy.
Do stolicy Dolnego Śląska będzie jednak łatwiej dolecieć, niż dojechać. Czterokrotnie został powiększony wrocławski port lotniczy. Teraz może być obsługiwanych rocznie nawet dwa miliony pasażerów. Kibice, którzy nie pogubią się w mieście, dotrą zapewne na Rynek, na którym powstanie strefa kibica. Zmieści się w niej nawet 30 tys. osób. Ci, którzy zechcą przyjechać do Wrocławia koleją, będą mogli też podziwiać odnowiony dworzec główny.
Warszawa w budowie
W Warszawie potrzebne są jeszcze miejsca noclegowe. Są bowiem pokoje w drogich hotelach, ale brakuje tych tańszych. – Miejsc noclegowych może nie ma zbyt wiele jeśli chodzi o hotele, ale z tego co wiem, jest mnóstwo inicjatyw kibicowskich typu: przygarnę kibica. Wiele osób wynajmuje mieszkania. (...) Myślę, że nie będzie sytuacji, w której kibic, który przyjedzie do Warszawy, nie będzie miał gdzie nocować – zapewniał Juliusz Głuski, rzecznik spółki Euro 2012.
Warszawa nie do końca wygląda tak, jak miała wyglądać Juliusz Głuski
Głuski pytany o to, czego najbardziej obawia się spółka wyznał, że pogody. – Jeśli zdarzy się ulewa, to trzeba będzie zamknąć dach na stadionie narodowym, a to jest procedura trwająca 20 minut – powiedział rzecznik.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24