Kilkadziesiąt osób protestuje przed urzędem miasta w Krośnie Odrzańskim przeciwko likwidacji trzech wiejskich szkół. Na zamknięcie szkoły nie zgadzają się też rodzice dzieci uczących się się w łódzkiej szkole podstawowej nr 203. Rano blokowali drogę wylotową z miasta w kierunku Warszawy.
Ostatnie tygodnie to czas, gdy coraz więcej samorządów decyduje się zamykać mniejsze szkoły. Jak mówi portalowi tvn24.pl wiceprezes Federacji Inicjatyw Oświatowych Elżbieta Tołwińska-Królikowska, główny powód to problemy finansowe.
- Samorządy stanęły pod ścianą. Muszą tak planować budżet, by wystarczył na wszystkie wydatki, a jednocześnie subwencje z ministerstwa w coraz mniejszym stopniu pokrywają koszty związane z działalnością szkół - zaznaczyła wiceprezes Federacji Inicjatyw Oświatowych.
Szukają oszczędności
Burmistrz Krosna Odrzańskiego Marek Cebula zdecydował się zlikwidować połowę szkół w swojej gminie: szkoły stracą miejscowości Wężysko, Osiecznica i Radnica. Z sześciu placówek mają pozostać tylko trzy - wszystkie w mieście.
Jak twierdzi burmistrz, gmina jest zadłużona i trzeba znaleźć 5 mln zł oszczędności, a utrzymanie szkół tylko w ub. roku kosztowało 18 mln zł.
Dla wielu mieszkańców gminy decyzja o likwidacji szkół jest jednak całkowicie niezrozumiała, a rodzice uczniów są nią oburzeni. Dziś rano przyszli pod urząd miasta, by wyrazić swoje niezadowolenie z decyzji burmistrza. Przynieśli ze sobą cebule (nawiązanie do nazwiska burmistrza), które umieścili w taczkach.
Do zaskarżenia uchwały rady gminy o likwidacji szkół przymierza się Związek Nauczycielstwa Polskiego, gdyż burmistrz nie poinformował o swoich zamiarach ani kuratorium, ani związków nauczycielskich. Jak wskazuje związek, burmistrz według ustawy ma taki obowiązek, a brak konsultacji ze związkami zawodowymi może spowodować uchylenie uchwały przez wojewodę.
Winny niż demograficzny?
W Łodzi ma być zlikwidowanych 16 szkół. Władze miasta tłumaczą to niżem demograficznym (zbyt duże koszty, zbyt mało uczniów). Także tam rano rodzice uczniów SP nr 203 na łódzkim osiedlu Mileszki protestowali przeciwko decyzji o zamknięciu szkoły, do której uczęszcza 80 uczniów.
Jak twierdzą, nie wyobrażają sobie, by dzieci miało uczyć się gdzie indziej. W proteście blokowali ruch na ulicy Pomorskiej – drodze wylotowej w kierunku Warszawy, co jakiś czas przepuszczali jednak samochody.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24