- Byliśmy pierwszym państwem w Europie, które Adolfowi Hitlerowi powiedziało "NIE" - podkreśla historyk Bogusław Wołoszański. To odpowiedź na film wyemitowany przez rosyjską telewizję państwową, w którym autorzy przedstawili Polskę jako "pierwszą sojuszniczkę Hitlera". - Trzeba się z tego śmiać - uważa historyk.
W sobotę (dzień przed 70. rocznicą podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow, w którym Niemcy i ZSRR podzieliły Europę na swoje strefy wpływów) rosyjska telewizja Wiesti wyemitowała film, w którym postawiono tezę, że Polska przed II wojną światową "sprzymierzyła się z Hitlerem" a z Niemcami dogadywała się już od 1933 roku.
Film "Sekrety tajnych protokołów" Wadima Gasanowa Rosjanie wyemitowali na kilka dni przed wizytą premiera Władimira Putina w Polsce, który przyjeżdża na obchody 70. rocznicy wybuchu wojny. - Ta rocznica jest rozgrywana propagandowo zarówno na Zachodzie jak i Wschodzie. Na Zachodzie mamy Erikę Steinbach, która znowu ruszyła do walki, niestety w towarzystwie Angeli Merkel. Na wschodzie mamy z kolei coś, co w propagandzie można nazwać stekiem bzdur, kłamstw, przeinaczeń. Klasyczny tego przykład popłynął z Moskwy - ocenia historyk Bogusław Wołoszański.
"To gra"
Twórca "Sensacji XX wieku" podkreśla jednak, że najlepszym komentarzem do tego typu filmów, jak ten Gasanowa - jest śmiech, a nie zażarta walka o prawdę. - Polska była pierwszy państwem w Europie, które Hitlerowi powiedziało "NIE". My o tym wiemy - zaznacza. Pomysł na emisję filmu Wołoszański nazywa "grą, bardzo mocno związaną" z wizytą w polsce rosyjskiego premiera.
W filmie, w którym dumnie podkreślano, że "ZSRR był ostatnim krajem, który zawarł pakt o nieagresji z Niemcami", choć "podobne układy i tajne protokoły były normą europejskiej polityki w tamtych latach". - Jako pierwsza z hitlerowskimi Niemcami porozumiała się Polska - zaznaczono. Nie wspomniano jednak, że wcześniej - w 1932 roku - Polska zawarła pakt o nieagresji z ZSRR i respektowała go do końca, czyli do radzieckiego najazdu 17 września 1939 roku.
- Dziś wiemy już, że ofensywa za Zachód wpisywała się w ideologię bolszewicką, tak jak w ideologię faszystowską wpisywała się ofensywa na Wschód. Plany pod kierunkiem (Gieorgija) Żukowa były opracowane. Zakładały, że główne uderzenie pójdzie na Olsztyn i Warszawę. Bez wątpienia agresja na Zachód była planowana i (gdyby nie atak Niemców) nastąpiłaby pewnie na wiosnę w 1942 roku - podkreśla Wołoszański.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24