Premier Donald Tusk zapowiada, że ograniczy finansowanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz IPN. Czy ustawa budżetowa stanie się narzędziem w politycznej walce?
- Budżet jest głównym instrumentem działania. Można w ten sposób uzyskiwać pewne cele stricte polityczne - powiedział premier Donald Tusk w wywiadzie dla "Przekroju".
Jednym z obszarów, gdzie może dojść do wykorzystana budżetu do celów politycznych, jest Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. - PiS-owsko-Samoobronowo-LPR-owska Rada, która broni jak niepodległości tych zgwałconych mediów publicznych, nie zasługuje na finansowanie na taką skalę jak do tej pory - powiedział premier.
Już raz do tego doszło
W 2004 r. posłowie PiS i LPR przeforsowali w Sejmie zmniejszenie budżetu KRRiT o połowę. Co prawda nie doprowadziło to do paraliżu pracy rady Danuty Waniek (b. posłanka SLD), jednak dało czas na przygotowanie nowej ustawy o RTV. Do nowej rady weszli wyłącznie przedstawiciele koalicji PiS, LPR i Samoobrony, i rządzą nią do dziś - pisze "Gazeta Wyborcza".
Chorobliwie nieufny
W 2008 roku platforma próbowała ograniczyć kompetencje i finanse KRRiT za pomocą ustawy medialnej, jednak prezydent Lech Kaczyński ją zawetował. Premier w "Przekroju" zaatakował za to prezydenta: - Dlaczego wszyscy przechodzą do porządku dziennego nad istotą tego problemu, a jest nią chorobliwa nieufność prezydenta do kogokolwiek poza własną partią i własnym bratem? To sytuacja chora, właściwie na granicy odpowiedzialności konstytucyjnej, założenie prezydenta, które kiedyś wypowiedział i obecnie realizuje, że jeśli ktokolwiek poza jego bratem będzie rządził, on będzie wetował najważniejsze propozycje zmian, zmusi do rządzenia bez ustaw.
Niezatapialny budżet
W takiej sytuacji ostateczną bronią okazać się może budżet, którego prezydent nie może zawetować, więc rząd i kluby koalicyjne mają wolną rękę. - Cięcia będą dotyczyły całej administracji centralnej - powiedział "Gazecie Wyborczej" Sławomir Nowak, szef gabinetu politycznego premiera.
- Na poziomie ustawy budżetowej da się zrealizować wiele priorytetów, a więc dalsze ograniczenie deficytu, podwyżki dla wybranych sfer budżetowych. Z całą pewnością czeka nas poważna dyskusja o finansowaniu niektórych działań IPN - podkreślił w "Przekroju" premier. Podobne działania mogą objąć także... kancelarię prezydenta.
- Premierowi nie wypadało powiedzieć o Kancelarii Prezydenta, ale ją też czeka zaciśnięcie pasa - mówi jeden z liderów PO. Szef klubu Platformy Zbigniew Chlebowski dodaje w "Gazecie Wyborczej": - Na inwestycje i remonty kancelarii idzie kilkanaście milionów zł rocznie.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: PAP