Jarosław Kaczyński odda się w profesjonalne ręce speców od wizerunku. Dotąd niechętny takim treningom prezes PiS odbędzie "bezlitosne, a nawet brutalne" szkolenie z komunikacji medialnej. - Działamy według hasła: co cię nie zabije, to cię wzmocni - mówi "Dziennikowi" jeden z jego współpracowników.
Szkolenie
Prezes to twarda sztuka, ma swoje przyzwyczajenia, nawyki i trudno będzie komukolwiek to zmienić. Zwłaszcza że on ciężko przyjmuje krytykę. anonimowy członek PiS
Jak przyznają jego współpracownicy, zgoda prezesa na szkolenie była pewnym zaskoczeniem - Prezes to twarda sztuka, ma swoje przyzwyczajenia, nawyki i trudno będzie komukolwiek to zmienić. Zwłaszcza że on ciężko przyjmuje krytykę - mówi gazecie jeden z nich.
"Co cię nie zabije, to cię wzmocni"
A taryfy ulgowej ma nie być. Na lekcjach posłowie uczą się m.in. jak obcować z kamerą i mikrofonem oraz jak rozmawiać z dziennikarzami. Symulowane wywiady są nagrywane, a osoba prowadząca szkolenie "bezlitośnie, a czasem wręcz brutalnie" wytyka błędy.
- Wiem, że niektórzy koledzy są takim traktowaniem oburzeni. Niesłusznie. Musimy bowiem działać według hasła: co cię nie zabije, to cię wzmocni. A wytykanie błędów sprawia, że w trakcie prawdziwego wywiadu każdy się dwa razy zastanowi, zanim coś głupiego palnie - mówi polityk PiS.
"Zachowuje się pan jak typowy PiS-owiec"
W trakcie debat i wywiadów trenerzy robią wszystko, by sprowokować polityka. Co może usłyszeć od trenerów Kaczyński? - Zachowuje się pan jak typowy PiS-owiec, mamrocze pan coś pod nosem, ciągle patrzy na własne buty, jak pan wiąże ten krawat, skąd ma pan te plamy na garniturze - przewiduje jeden z posłów, który przeszedł szkolenie.
Jak ustalił "Dziennik", do przeprowadzenia szkolenia PiS wynajął warszawską firmę dr Marka Kochana.
Źródło: Dziennik