Komisja Europejska opublikowała pierwszy ranking, oceniający działanie wymiarów sprawiedliwości w krajach UE. Polska wypada nieźle, jeśli chodzi o szybkość rozpatrywania spraw w pierwszej instancji, gorzej pod względem komputeryzacji sądownictwa.
Jak podkreśliła unijna komisarz ds. sprawiedliwości Viviane Reding, skuteczny wymiar sprawiedliwości ma kluczowe znaczenie dla wzrostu gospodarczego.
- Atrakcyjność kraju jako miejsca do inwestowania i prowadzenia działalności gospodarczej niewątpliwie wzrasta, jeśli istnieje niezależny oraz wydajny system sądowniczy. Dlatego przewidywalne, szybkie i możliwe do wyegzekwowania decyzje prawne są tak ważne, a reformy sądownictwa stały się istotnym komponentem strategii gospodarczej UE - oświadczyła Reding.
Jej zdaniem porównywanie działania wymiarów sprawiedliwości w krajach UE będzie pewnego rodzaju "systemem wczesnego ostrzegania i pomoże UE oraz krajom członkowskim w staraniach o lepszą skuteczność wymiaru sprawiedliwości".
KE zastrzega, że celem opublikowanego raportu nie jest tworzenie rankingu różnych systemów wymiaru sprawiedliwości, czy też promowanie jednego systemu. Porównania dokonano pod kątem kilku kryteriów, które decydują o skuteczności wymiaru sprawiedliwości, takich jak długość procedur sądowych, liczba rozpatrzonych spraw, wykorzystanie technologii informatycznych w sądownictwie, szkolenia sędziów, a także percepcja niezależności sądów.
Liczba rozpatrywanych spraw równa liczbie spraw wpływających
Większość danych, wykorzystanych do sporządzenia raportu pochodzi z 2010 roku. Nie uwzględniają one zatem np. reform, które przeprowadzono w ostatnim czasie w Polsce. Raport dotyczy też tylko sądownictwa w sprawach cywilnych i gospodarczych.
Według raportu między krajami UE są ogromne różnice, jeśli chodzi o długość rozpatrywania spraw przed sądami. Polska znalazła się na piątym miejscu (za Litwą, Czechami, Austrią i Węgrami) jeśli chodzi o czas rozwiązywania procesowych spraw cywilnych i handlowych w pierwszej instancji. Zajmuje to niespełna 200 dni, podczas gdy na Malcie - ponad 800, a na Cyprze i we Włoszech - 500.
Liczba rozwiązywanych spraw jest w Polsce niemal równa liczbie nowych spraw, które wpływają do sądów. Jednak aż średnio trzy lata - według rankingu - zajmują w Polsce sprawy dotyczące niewypłacalności. Tyle czasu wierzyciele bankruta muszą czekać na odzyskanie należności.
Gorzej wypadamy pod kątem wykorzystania komunikacji elektronicznej w sądownictwie, np. możliwości składania pozwów drogą elektroniczną. Tu Polska jest na 18. miejscu (z oceną "2" w skali od 0 do 4), a najlepiej radzą sobie Estonia, Malta, Austria i Portugalia.
Mało pieniędzy na sądownictwo?
Polska przeznacza też względnie mało pieniędzy na sądownictwa - ok. 40 euro w przeliczeniu na jednego mieszkańca, gdy np. Luksemburg - 140 euro, a Niemcy i Hiszpania - po około 90 euro.
Na 100 tys. mieszkańców Polski przypada ponad 30 sędziów, podczas gdy w pierwszej w tym zestawieniu Słowenii jest to około 70, a w Czechach - ok. 50. Pod względem liczby adwokatów Polska jest na siódmym miejscu od końca (poniżej 100 adwokatów na 100 tys. mieszkańców). Najwięcej prawników jest w Luksemburgu i Grecji - ponad 350 na 100 tys. mieszkańców.
Kraje UE znacznie różnią się pod względem percepcji niezawisłości sądów. Największe wątpliwości co do niezawisłości sądów są na Słowacji, w Rumunii i Bułgarii. Polska jest na 15. miejscu. Najlepiej wypadają Finlandia, Holandia i Irlandia.
Autor: abs\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24