Marszałek Senatu z ramienia PO Bogdan Borusewicz krytykuje forsowane przez Platformę rozwiązanie nowej ustawy medialnej, pozwalające na odwoływanie przez ministra skarbu władz mediów publicznych. Platforma powraca do tego pomysłu mimo, że wcześniej zapewniała, że się z niego wycofuje.
W Sygnałach Dnia w Polskim Radiu marszałek podkreślił, że zarówno media, jak i instytucje je kontrolujące, powinny być oddzielone od rządu. Tymczasem rekomendowana przez senacką komisję gospodarki poprawka do ustawy medialnej przywraca usunięte w Sejmie kompetencje ministra skarbu do odwoływania członków zarządu w TVP i Polskim Radiu. Zgodnie z poprawką, minister będzie uprawniony do tego w przypadku: zaistnienia okoliczności trwale uniemożliwiającej sprawowanie funkcji w zarządzie, działania na szkodę spółki potwierdzonego niezależnym audytem i naruszenia przepisów o ograniczeniu działalności gospodarczej przez osoby publiczne. Poprawka nie oznacza jednak wykreślenia kompetencji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji do odwoływania członków zarządów mediów publicznych.
Całością ustawy zajmie się na czwartkowym i piątkowym posiedzeniu Senat. Borusewicz oprócz krytyki pomysłu swojej partii ocenił też, że utrzymanie przez PO tego rozwiązania spowoduje, iż projekt nie uzyska poparcia posłów Lewicy i Demokratów, wymaganego do odrzucenia zapowiadanego już weta prezydenta.
Medialne targi PO z LiD O rozmowach miedzy PO a LiD pisze także czwartkowa "Gazeta Wyborcza". Jak przypomina dziennik, do wejścia w życie nie wystarczy głosów PO-PSL, bo prezydent Lech Kaczyński już dawno zapowiedział weto. Do jego odrzucenia koalicja musi mieć jeszcze ok. 30 głosów lewicy, która deklaruje, że też chce jak najszybciej wymienić władze mediów publicznych, ale protestuje przeciwko likwidacji abonamentu, co zapowiedziała PO.
Odnoszę wrażenie, że PO nie zależy na tym, aby odwołać prezesa Urbańskiego. Być może ta sytuacja jest dla nich wygodna? Urbański jest politykiem elastycznym i może się do nowej sytuacji dostosować. olejniczak o urbańskim
- Odnoszę wrażenie, że PO nie zależy na tym, aby odwołać prezesa Urbańskiego. Być może ta sytuacja jest dla nich wygodna? Urbański jest politykiem elastycznym i może się do nowej sytuacji dostosować - twierdzi Olejniczak.
... ale PO nie wie co
Politycy PO twierdzą jednak, że nie wiadomo, jak i z kim te rozmowy prowadzić. - Dogadamy się z Wojciechem Olejniczakiem i Markiem Borowskim, to inne zdanie będzie miał Grzegorz Napieralski - mówią w PO.
Bo ten ostatni - sekretarz SLD - spotkał się kilka tygodni temu z prezesem TVP. Posłowie Sojuszu twierdzą, że bardzo im to zaszkodziło. Według "Dziennika", Napieralski miał w zamian za posadę członka zarządu TVP obiecać poparcie dla prezydenckiego weta. Ale ten zaprzecza. - Teraz każda nasza decyzja będzie rozpatrywana z tego punktu widzenia, czy Urbański przekupił nas jakimś stanowiskiem, czy nie - mówią w Sojuszu.
- Przecież wiceprezes w TVP nic nie znaczy, musielibyśmy być niesłychanie naiwni, gdybyśmy szli na takie układy - zarzeka się Olejniczak.
Pozbyć się obecnych władz za wszelką cenę...
Zdaniem posłanki PO Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej, politycy lewicy - zanim zdecydują w sprawie prezydenckiego weta - powinni odpowiedzieć sobie na pytania: Czy chcą, aby nadal w TVP rządził Andrzej Urbański, a w radiu Krzysztof Czabański? I czy ma działać KRRiT, w której zasiadają osoby z rekomendacji PiS, LPR i Samoobrony, a jej kadencja upływa w 2012 r.
- Nie chcemy tolerować sytuacji, gdy w TVP rządzi prezes Urbański. Ale jeśli ustawa medialna PO padnie, zgłosimy swój projekt - mówi Olejniczak.
... jak nie po dobroci, to siłą
Jak dowiedziała się gazeta, Platforma chce w Senacie przepchnąć rozwiązanie, z którego wcześniej się wycofała - prawo ministra skarbu, właściciela TVP i PR, do odwoływania członków zarządu mediów publicznych. Mógłby to zrobić, gdyby niezależny audyt potwierdził działania na szkodę spółki. Przeciwko temu w Sejmie ostro protestowała opozycja, w tym lewica.
mkg, bgr/mlas
Źródło: IAR, "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24