„Strzałem w kolano” nazywają związkowcy z NSZZ „Solidarność” wykorzystanie w spocie PiS wizerunku płaczącego Zbigniewa Wysockiego. Jak donosi „Dziennik”, mężczyzna który w reklamówce ze łzami w oczach rozpacza nad losem swego zakładu, ma niewiele wspólnego z "Solidarnością". Znany jest raczej z kontrowersyjnych zachowań. Zasłynął między innymi pobiciem byłego prezesa Odry i okupacją gabinetu wojewody.
„Dziennik” pisze, że mężczyzna pojawiający się w spocie wyborczym PiS w czarnym kasku z krzyżem to nikt inny, tylko znany z kontrowersyjnych zachowań Zbigniew Wysocki. „To jeden ze stoczniowców, którzy kilka lat temu zostali oskarżeni o pobicie prezesa firmy odzieżowej Odra” – pisze gazeta.
Mężczyzna chciał należeć do NSZZ "Solidarność", ale związek nie zgodził się na jego przyjęcie. - Miał kilka razy różne kłopoty - mówi „Dziennikowi” szef regionalnej "S" Mieczysław Jurek. - My jako NSZZ „S” nie możemy się identyfikować z takimi osobami - dodaje Jurek.
O stoczniowcu było głośno nie tylko przy okazji procesu o pobicie prezesa Odry. Kilka miesięcy temu w proteście przeciw likwidacji stoczni okupował gabinet wojewody. Groził, że go nie opuści, dopóki do Szczecina nie przyjedzie Donald Tusk. Okupację zakończył po tym, jak na miejsce przyjechał lekarz, który stwierdził niestabilny stan zdrowia - pisze "Dziennik".
Dlaczego Wysocki zgodził się na wykorzystanie zdjęć z jego udziałem w ostatnim spocie PiS? - Tego człowieka wykorzystują. Jak ktoś pozna jego historię, to cały spot jest strzałem w kolano - mówi gazecie Mieczysław Jurek. Jego zdaniem spot wykorzystuje też krzywdę stoczniowców dla celów kampanii.
Sąd zakaże emisji spotu "Kolesie"?
Warszawski sąd okręgowy rozpatrzy dziś złożony w trybie wyborczym pozew PO przeciwko PiS. Platforma chce, aby sąd zakazał PiS rozpowszechniania spotu "Kolesie", w którym zarzucono PO, że dba tylko o interesy własnych działaczy i ich rodzin, zamiast pomagać np. upadającym stoczniom.
Reklamówka nawiązuje m.in. do przedwyborczego hasła PO: "By żyło się lepiej. Wszystkim". Jednak w miejsce słowa "Wszystkim" pojawia się czerwony prostokąt ze słowem "Kolegom".
PO domaga się też, aby PiS zaprzestało rozpowszechniania - nieprawdziwej jak podkreśla Platforma - informacji, jakoby rząd PO załatwił zlecenia firmie senatora Tomasza Misiaka i żonie ministra skarbu Aleksandra Grada. PO skarży też PiS za wypowiedzi o tym, że prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz przyznała swoim urzędnikom nagrody w wysokości 58 mln zł.
PO domaga się od PiS przeprosin (w formie płatnych ogłoszeń) za "naruszenie dobrego imienia Platformy i wprowadzenie w błąd wyborców" na antenie TVN24, TVN, TVP1, Polsat News i Polsat.
Źródło: "Dziennik", PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24