- Błędy w ankiecie przedoperacyjnej i wykluczające się odpowiedzi, na które nie zwrócono uwagi, mogły spowodować śpiączkę, w którą po operacji w gdańskiej klinice zapadała 31-letnia Szwedka. Z dokumentów, do których dotarła TVN24 wynika, że lekarze mieli małe szanse poznać faktyczny stan zdrowia pacjentki.
W przedoperacyjnej ankiecie anestezjologicznej sporządzonej w trzech językach: polskim, angielskim i szwedzkim, którą pacjentka wypełniła przed zabiegiem powiększania piersi, są pytania o wiele chorób. Nie ma w niej pytania o epilepsję, na którą miała cierpieć pacjentka.
Wypełniona ankieta zawiera również kilka błędów, które powinny dać lekarzom do myślenia. Np. na pytanie, "czy leczy się pani ostatnio?" pacjentka odpowiada "tak". - Jeśli tak, to na jakie schorzenia? - brzmi następne pytanie, ale na nie odpowiedzi już nie ma.
Pytania bez odpowiedzi
Na pytanie, czy była wcześniej operowana, pacjentka odpowiada twierdząco, podobnie jak na to, czy dobrze zniosła znieczulenie. Obok tego ostatniego pytania pojawia się jednak adnotacja, że towarzyszyły temu wymioty.
Wspomaganiem wywiadu jest Indywidualna Karta Opieki Pielęgniarskiej, w której pojawia się pytanie: czy pacjentka ma choroby współistniejące? Adnotacja pielęgniarki brzmi: wywiad niemożliwy do zebrania ze względu na barierę językową. - Nie powinno być w ogóle takiej odpowiedzi. Powinno być:tak lub nie - mówią lekarze, z którymi rozmawiał reporter TVN24. Lekarz wojewódzki zapowiedział już, że zgłosi sprawę do prokuratury.
Kto zawinił?
Sprawę 31-letniej Szwedki nagłośniła tamtejsza telewizja publiczna SVT. Jak informowali szwedzcy dziennikarze, kobieta zdecydowała się na zabieg w szpitalu w Gdańsku po tym, jak w internecie znalazła ofertę firmy Medica Travel z miasta Trelleborg. Narzeczony kobiety, który był z nią w gdańskim szpitalu, opowiedział szwedzkim dziennikarzom, że po zabiegu nie zapewniono jej odpowiedniej opieki lekarskiej i dopiero po sześciu godzinach została przeniesiona na oddział ratunkowy. Po pięciu dniach rodzina przewiozła kobietę samolotem do szpitala w Malmoe, gdzie lekarze stwierdzili, że kobieta jest w stanie wegetatywnym.
Jak się okazało szpital, gdzie zabieg przeprowadzono nie miał do niego uprawnień.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24