- To, co Jarosław Kaczyński powiedział, jest prawdą. Nie można budować prawnego i demokratycznego państwa w oparciu o kłamstwo - powiedział w "Jeden na Jeden" w TVN24 poseł PiS Joachim Brudziński, komentując słowa prezesa PiS o tym, że biznes często jest "przystanią dla ludzi PRL".
Brudziński pytany było to, czy nie boi się, że po słowach Jarosława Kaczyńskiego o biznesmenach, które padły w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej", przedsiębiorcy odwrócą się od partii. - Nie boję się. To, co powiedział Kaczyński, jest prawdą. Sami przedsiębiorcy, którzy dziś na rynku borykają się z różnymi trudnościami wiedzą, ile racji ma Jarosław Kaczyński - powiedział polityk.
Jego zdaniem "jest pewna część przedsiębiorców, tych rekinów, którzy swoje fortuny osiągnęli nie dzięki swojemu geniuszowi i pracowitości, tylko dzięki np. dostępności do ucha polityków".
Godność pracownika
Według Brudzińskiego "dziś kłamstwem byłoby stwierdzić, że dochody pracowników są na poziomie godziwym". - Nie są. Jest klasyczną naiwnością wmawianie Polakom, że my możemy konkurować z Bangladeszem, Indochinami, Laosem w kosztach pracy i że przebijemy tamte państwa w wysokości płacy minimalnej. W sposób oczywisty nie przebijamy - podkreślił poseł.
I dodał: - Nie będzie rozwoju polskiej przedsiębiorczości, nie będzie kolejnej fazy polskiego kapitalizmu, jeżeli w kieszeniach Polaków nie będzie więcej pieniędzy - ocenił.
Znajomości polityczne
Brudziński odniósł się też do słów Kaczyńskiego o tym, że państwo może wymusić podniesienie płac i jest na to wiele sposobów.
Poseł zapewnił, że PiS nie mówi o karnych podatkach, "tylko o takim systemie finansów, aby wymuszać na przedsiębiorcach inwestycje w innowacyjną gospodarkę" oraz podnoszenie pensji swoim pracownikom. - Albo zachowujemy taki stan polskiej gospodarki i przedsiębiorczości, który przypomina sytuację folwarku i pańszczyźnianego chłopa - stwierdził polityk.
Wywiad prezesa
Kaczyński w "Rz" powiedział, że "po 1989 r. mechanizm selekcji negatywnej, charakterystyczny dla komunizmu, przeniósł się do biznesu". - W związku z tym - jak wskazuje - mamy w Polsce do czynienia z problemem opisywanym analogią do folwarku szlacheckiego: są przedsiębiorcy całkowicie nieinnowacyjni, którzy żyją z eksploatowania pracowników, niczym chłopów pańszczyźnianych. Szef PiS podkreślił też, że duży i średni biznes, ale też ten mały w wielu przypadkach nadal stanowi przystań dla ludzi dawnego systemu.
Autor: mn / Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24