Ministerstwo sprawiedliwości chce znowelizować kodeks karny. Proponowane zmiany mogą utrudnić aresztowanie m.in. aferzystów i sprawców napadów – alarmuje "Rzeczpospolita".
Dziś katalog przestępstw, w których można zastosować areszt, jest bardzo szeroki i obejmuje m.in. kradzieże, napady, włamania, afery gospodarcze. Przesłanką zastosowania aresztu jest domniemanie popełnienia przestępstwa lub występku oraz zagrożenie wysoką karą lub obawa mataczenia.
Ministerstwo Sprawiedliwości proponuje nowelizację, po której łatwo będzie aresztować tylko recydywistów i podejrzanych o najcięższe przestępstwa. Według "Rz", skorzystają na niej głównie biznesmeni aferzyści. Jednak uboczne skutki nowelizacji spowodują, że bardzo ciężko będzie umieścić w areszcie gwałcicieli, sprawców pobić czy porwań.
Areszt tylko dla zbrodniarzy Projekt zakłada, że areszt będzie można stosować tylko w przypadku zbrodni, czyli przestępstw zagrożonych karą więzienia od ośmiu lat wzwyż. Jeżeli dolna granica jest niższa niż osiem lat, mamy do czynienia z występkiem. Nowelizacja przewiduje zaś, że areszt będzie można zastosować jedynie w przypadku domniemania, iż sprawcy będą utrudniali postępowanie.
Autorzy zmian chcą przede wszystkim ograniczyć stosowanie aresztów w przypadku tzw. przestępstw białych kołnierzyków. Wskazują przy tym na skandale związane z bezzasadnym aresztowaniem biznesmenów – np. Romana Kluski. Prokuratorzy nie są zachwyceni.
– Z mojej praktyki wynika jednoznacznie, że dowiedzenie chęci mataczenia jest bardzo trudne, bowiem przestępcy niszczą dowody lub zastraszają świadków dopiero wtedy, kiedy zaczynają się bać – mówi gazecie Małgorzata Bednarek ze Stowarzyszenia Prokuratorów Ad Vocem.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24