Śledztwo ws. gen. Marka Papały pokazuje, że policja, prokuratura czy wymiar sprawiedliwości trzymają się jednej wersji, wersji, która jest dla nich korzystna - powiedział w "Faktach po Faktach" były szef MSWiA Marek Biernacki,. Zdaniem byłego wiceszefa MSWiA Wojciecha Brochwicza, cała sprawa świadczy o tym, że banał został zastąpiony pewną koncepcją fabularną. - Kurczowo trzymali się jej politycy, a także profesjonaliści, prokuratorzy kierując tę sprawę w ślepe uliczki na wiele lat - ocenił Brochwicz.
Biernacki zaznaczył, że ma nadzieję, iż materiał, który zgromadziła prokuratura, jest obudowany dowodowo w oparciu m.in. o zaznania świadków czy BTS-y. Nawiązując do tego, że sprawa toczyła się aż 14 lat, były szef MSWiA powiedział, że ma wątpliwości, czy była ona dla policji sprawą honoru, skoro śledztwo trwało aż tak długo.
A pomogło dopiero - jak zaznaczył - przeniesienie śledztwa z Warszawy do Łodzi.
"Nie zauważamy banalnych faktów"
Sławomir Latkowski, dziennikarz śledczy stwierdził, że problemem było to, że policjanci i prokuratorzy zajmujący się sprawą gen. Papały mieli status świętej krowy i ktokolwiek bał się ich krytykować za sposób, w jaki pracowali. Przypomniał, że w 2008 r. Komenda Główna Policji postanowiła powołać grupę, która przeanalizowała materiały ze sprawy generała i już wtedy wskazywano na "Patyka", a nikt się nad tymi ustaleniami początkowo nie pochylił.
- Na tę grupę zaczęto naciskać, przy czwartej wersji analizy, szef tej grupy powiedział pas (...). Analiza została zakopana w KGP (...), a w niej czarno na białym wychodził "Patyk" - powiedział Latkowski.
Dodał, że w analizie zleconej przez KGP jest wskazane - co wynika z BTS-ów - że grupa pięciu osób, zatrzymana teraz w związku ze śmiercią gen. Papały była w miejscu jego zabójstwa i kontaktowała się ze sobą. - Jeden ze świadków podawał opis pasujący do "Patyka" - zaznaczył Latkowski. Przypomniał jednocześnie, że "Patyk", który pracował w Warszawie po zabójstwie gen. Papały przenosi się w nowe miejsce - do Katowic.
Wojciech Brochwicz, były wiceminister MSWiA zaznaczył z kolei, że to, co dziś zostało ujawnione opinii publicznej, nasuwa smutną refleksję, że zbyt łatwo ulegamy spiskowym i malowniczym teoriom, nie zauważając przy tym nagich, ponurych i banalnych faktów, nie doceniając ich znaczenia. - W tej sprawie tak się stało. Jak widzimy, banał został zastąpiony pewną koncepcją fabularną. Kurczowo trzymali się jej politycy, a także profesjonaliści, prokuratorzy kierując tę sprawę w ślepe uliczki na wiele lat - ocenił Brochwicz.
"Zasługa mediów"
Zdaniem Latkowskiego, sprawę zabójstwa gen. Papały wykorzystano politycznie. - W pewnym momencie część śledztwa była wymierzona w Leszka Millera - stwierdził Latkowski. - To smutne, że nad tą sprawą ciążyła polityka, że przestało chodzić o prawdę, a chodziło o to, żeby dołożyć przeciwnikowi politycznemu - dodał, zaznaczając, że 10 proc. protokołów przesłuchań ws. Papały dotyczyło sprawy, a reszta dotyczyła informacji o politykach i biznesmenach, które później można było wykorzystać.
- To śledztwo przez jakiś czas było poza kontrolą - zaznaczył Latkowski.
- Na początku nikt sprawy Papały nie ruszał. Potem jednak nabrała tempa i zaczęto nią manipulować politycznie - powiedział Biernacki. - Ta sprawa przeszła różne koleje losu, nie tylko ze strony prokuratury, ale też politycznego otoczenia - dodał.
Biernacki uważa, że śledztwo ws. gen. Papały pokazuje, że policja, prokuratura czy wymiar sprawiedliwości trzymają się jednej wersji, wersji, która jest dla nich korzystna, (...) i tę wersję starają się obudowywać. I rzadko - jak zaznaczył - w tych głośnych sprawach są weryfikowane kolejne postępowania.
W ocenie Latkowskiego, to że sprawa gen. Papały zmierza ku wyjaśnieniu, to zasługa dziennikarzy, którzy pytali o tę sprawę. - To nie sukces tylko policji i prokuratury, ale też mediów - zaznaczył.
Według Brochwicza, organom ścigania zależało na tym, żeby tę sprawę wyjaśnić, świadczy o tym - jak powiedział - m.in. to, że nie została umorzona, choć miejscami była prowadzona nieudolnie. - Do tego dziś dochodzi (wyjaśnienia - red.) - powiedział Brochwicz, zastrzegając jednocześnie, że niczego nie przesądza, choć - w jego opinii - ustalenia prokuratury wyglądają na wiarygodne.
Były szef policji gen. Marek Papała - jak poinformowała łódzka prokuratura - zginął w wyniku napadu rabunkowego. Zarzuty zabójstwa byłego szefa policji usłyszały dwie osoby. Jak ustalił tvn24.pl, ws. Papały zatrzymany został m.in. Igor M. pseudonim "Patyk" (M. od panieńskiego nazwiska matki, wcześniej był nazywany Igor Ł. - red.). To on miał strzelić do generała.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24