Dwóch pasażerów lotu z Turcji do Katowic wściekło się, gdy stewardessy odmówiły im podania alkoholu. Na pokładzie doszło do awantury, nie pomagały mediacje załogi ani pozostałych pasażerów. Po wylądowaniu agresywnych mężczyzn w kajdankach wyprowadziła straż graniczna. Byli pijani.
Dwóch mężczyzn - 34- i 30-latek z województwa mazowieckiego - najwyraźniej chciało sobie przedłużyć zabawę na pokładzie samolotu lecącego z Bodrum w Turcji do Pyrzowic, który w niedzielę wieczorem wylądował na katowickim lotnisku. Panowie domagali się alkoholu, lecz załoga odmówiła. Na tym tle doszło do poważnej awantury na pokładzie.
Panowie byli agresywni wobec załogi i innych pasażerów, którzy chcieli interweniować. Sytuacja była na tyle groźna, że kapitan samolotu jeszcze z powietrza poprosił o interwencję.
Wyszli w kajdankach
Tuż po wylądowaniu na pokład wkroczyła straż graniczna. To jednak wcale ich nie uspokoiło. Przeciwnie, nie chcieli zastosować się do poleceń, stawiali czynny opór funkcjonariuszom. Udało się ich dopiero uspokoić po zastosowaniu chwytów obezwładniających i założeniu kajdanek. Okazało się, że 34-latek miał prawie 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu, 30-latek prawie 1,6 promila.
Nie zostali zatrzymani. Po wytrzeźwieniu mają zgłosić się na przesłuchanie. Za zakłócenie porządku i stworzenie zagrożenia dla bezpieczeństwa lotu grozi im kara grzywny do 500 zł.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Śląski Oddział Straży Granicznej