W 2011 roku do odejścia z wojska może być zmuszonych nawet trzy razy więcej cywilów tam zatrudnionych niż w 2010 roku. Dokładne liczby jeszcze nie są znane, ale, jak szacują związki zawodowe pracowników cywilnych wojska, może chodzić nawet o ponad 6 tys. osób spośród wszystkich ok. 47 tys. zatrudnionych - informuje "Rzeczpospolita".
W zeszłym roku pracę straciło ok. 2,3 tys. pracowników cywilnych armii, ale ten rok może być znacznie gorszy. Przyczyną zwolnień jest przede wszystkim trwająca reorganizacja wojska.
Tylko MON przyjmuje
W związku z nią minister obrony Bogdan Klich wydał, jeszcze w marcu 2010 r., decyzję nr 88 dotyczącą zwolnień. Zgodnie z nią do 2012 roku w w wojsku ma pracować ok. 45 tys. cywilów. Jedynie w pionie dyrektora generalnego MON, w którego skład wchodzi też urząd ministra, zatrudnienie ma wzrosnąć - z ok 1,1 tys. do ponad 1,3 osób.
W innych miejscach zwolnienia wymusi likwidacja niektórych instytucji, jednostek i garnizonów wojskowych - m.in. zniknie 38 wojskowych komend uzupełnień, a to oznacza, że pracę straci ok. 600 osób. Kolejne 2 tys. zostaną bez pracy w ramach zwolnień w oddziałach wart cywilnych. Zreorganizowana ma też być logistyka.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24