Wszystkie awanse w stosunku do Zbigniewa Ziobry świadczą o tym, że jego pozycja dalece wykracza poza jego wpływy polityczne, dalece wykracza poza jego kompetencje i jego umiejętność uwodzenia wyborców. Pewnie jest związana z wiedzą tajemną, którą Ziobro ma, a która jest na tyle istotna dla PiS, że nie warto ryzykować - mówił były prezydent Aleksander Kwaśniewski w "Kropce nad i" w TVN24.
Profesor Adam Strzembosz zaapelował we wtorek do premiera Mateusza Morawieckiego o zdymisjonowanie ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Na opublikowanym w internecie nagraniu Strzembosz ocenił, że "Ziobro odpowiada za nominacje na wysokie stanowiska sędziowskie często ludzi sfrustrowanych, gotowych na wszelkie kompromisy moralne dla uzyskania wysokich stanowisk".
- Profesor Strzembosz ma szczególny tytuł, bo jest to ten niezłomny sędzia okresu peerelowskiego, który został pierwszym prezesem Sądu Najwyższego w okresie przełomu, który zna środowisko sędziowskie - mówił w "Kropce nad i" Aleksander Kwaśniewski. - PiS nie szanuje profesora Strzembosza.
Według byłego prezydenta "ci, którzy szanują go i doceniają to, co zrobił dla demokratycznej Polski, nie powinni głosować na PiS, ale na inne ugrupowanie".
- Dzisiaj, na miesiąc przed wyborami, wszystko powinniśmy upraszczać a wnioski powinny być jasne: nie ma powodów, żeby mieć złudzenia w stosunku do Prawa i Sprawiedliwości - dodał Kwaśniewski. - Myślę, że profesor Strzembosz ciągle te złudzenia ma, skoro występuje z takim apelem, ale wyborcy tych złudzeń powinni się pozbyć.
Zdaniem byłego prezydenta Zbigniew Ziobro nie jest ceniony w obozie Zjednoczonej Prawicy ze względu na wpływ "jego partii na wynik wyborczy PiS, gdyż ten jest niewielki".
- Był moment w historii taki, że Zbigniew Ziobro opuścił, a wręcz zdradził Jarosława Kaczyńskiego. Po wyborach (w 2015 roku - red.) nie dość, że otrzymał stanowisko, które pełnił w przeszłości, to otrzymał je wzmocnione, bo dostał jeszcze prokuraturę generalną - wyjaśniał. - Te wszystkie awanse w stosunku do Ziobry świadczą o tym, że jego pozycja dalece wykracza poza jego wpływy polityczne, dalece wykracza poza jego kompetencje i jego umiejętność uwodzenia wyborców. Pewnie jest związana z wiedzą tajemną, którą Ziobro ma, a która jest na tyle istotna dla PiS, że nie warto ryzykować.
Dodał, że jest to tylko jego teoria, na którą nie ma żadnych dowodów.
- Co będzie na końcu tej przygody z PiS-em, okaże się. Nie mam wątpliwości, że sama koncepcja prezesa Kaczyńskiego, jest koncepcją państwa omnipotentnego, które konsoliduje wszystkie posiadane instrumenty. Państwa, które nie rozumie czym są wolności obywatelskie, niespecjalnie przejmuje się pluralizmem politycznym - mówił.
I kontynuował: - Tak właściwie chciałoby cały system, którym zarządza, sprowadzić do jednego: do wyborów, które powinny być na tyle wolne, żeby świat nie mógł powiedzieć, że są niedemokratyczne, ale na tyle kontrolowane, żeby można było je wygrywać.
"To jest polityczna korupcja"
Aleksander Kwaśniewski odniósł się do wniosków płynących z raportu Najwyższej Izby Kontroli, dotyczącego ubiegłorocznych wydatków z Funduszu Sprawiedliwości. Izba zakwestionowała wydane 33 miliony złotych ze środków Funduszu. Wnioski z raportu NIK przedstawili reporterzy "Czarno na białym".
Były prezydent zaznaczył, że Polska od 30 lat ma demokrację, ale nie było "jeszcze takiej partii, która z taką swobodą i bez jakiegokolwiek skrępowania korzystałaby z tej władzy".
Podkreślił, że to jest oczywiste, że gdy do danej grupy trafią jakieś dodatkowe pieniądze, to powodują one radość. - Jednak coraz więcej osób widzi, że to jest sposób niedopuszczalny, że to nas rujnuje - mówił.
- Raz, że to jest polityczna korupcja, a z drugiej strony, jeżeli ta władza nie ma hamulców, czyli z dowolnych funduszy możemy rozdawać prezenty, bo zbliża się kampania wyborcza, to któregoś dnia może się okazać, że te prezenty są dużo bardziej kosztowne dla każdego z nas - ocenił.
- Okaże się, że z naszych podatków będziemy finansować umacnianie władzy pisowskiej po to, żeby - jak sami oni mówią - rządzili 12 lat a może 16 lat. Komuś nawet wymsknęło się, że chcieliby rządzić 60 lat tak, jak w niektórych krajach, gdzie takie nieszczęścia się zdarzały - mówił.
"Kuriozalne jest to, że takie definicje rodziny wygłasza zatwardziały stary kawaler"
Były prezydent skomentował też definicję rodziny podaną na jednej z konwencji wyborczych przez Jarosława Kaczyńskiego. - Rodzinę widzimy tak, jak tutaj, jedna kobieta, jeden mężczyzna w stałym związku i ich dzieci - mówił lider PiS w Lublinie.
- Kuriozalne jest to, że takie definicje rodziny wygłasza zatwardziały stary kawaler - powiedział gość "Kropki nad i". - Rodziny mają różne modele. Żyjemy w takich czasach gdzie mamy różny typ rodzin. Myślę, że ze strony państwa powinno być zrozumienie dla takiej różnorodności i udzielenie pomocy każdej z nich - dodał.
Według Kwaśniewskiego, słowa Kaczyńskiego są fundamentalną deklaracją, która może być przydatna dla Lewicy. Dodał, że Lewica uważa, że "każdą rodzinę trzeba wspierać i chronić, dopuszcza w przyszłości związki partnerskie".
- Społeczeństwo musi dojrzewać. Uważam, że w kwestiach obyczajowych rewolucje nie udają się. Wszyscy ci, którzy są pionierami pewnych ruchów, nie mają szansy na zwycięstwo. Musi być świadomość i doświadczenie - tłumaczył, dodając, że w czasie, gdy powstawała obecna konstytucja, "do związków partnerskich byliśmy jeszcze bardzo daleko".
- Sądzę, że zrozumienie dla związków partnerskich w Polsce jest (teraz - red.) dużo większe niż poparcie dla poszczególnych partii opozycyjnych - powiedział były prezydent.
Podczas lubelskiej konwencji Kaczyński powiedział również, że poza Kościołem katolickim jest tylko nihilizm.
- Według definicji prezesa jestem nihilistą, który 40 lat jest w jednym związku małżeńskim - przypomniał Kwaśniewski.
Autor: tmw//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24