Uroczystości związane z 75. rocznicą wybuchu powstania w białostockim getcie odbyły się w czwartek. Trzeba wyciągać wnioski z tragicznych wydarzeń sprzed lat, działać na rzecz tolerancyjnego, otwartego i uczącego się z historii społeczeństwa - podkreślali uczestnicy obchodów.
Powstanie w białostockim getcie historycy uważają za drugi pod względem wielkości, po Warszawie, zryw ludności żydowskiej w walce z hitlerowcami. Bezpośrednim powodem wybuchu powstania były niemieckie przygotowania do ostatecznej likwidacji getta w Białymstoku. Słabo uzbrojonych powstańców było trzystu, Niemców, dysponujących czołgami i samolotami, dziesięć razy więcej. Główne walki w getcie toczyły się 16 sierpnia 1943 roku, w kolejnych kilku dniach broniły się już tylko pojedyncze punkty oporu. Główne uroczystości związane z 75. rocznicą wybuchu powstania miały miejsce przy pomniku upamiętniającym obrońców getta. Wzięli w nich udział między innymi przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, ambasad Izraela, Niemiec i Rosji oraz grupa dawnych żydowskich mieszkańców Białegostoku i ich potomków.
Społeczeństwo otwarte
- Aby odpowiednio uczcić i upamiętnić ludzi, zamordowanych w okresie zagłady tylko za to, że byli Żydami, musimy działać na rzecz tolerancyjnego, otwartego i uczącego się z przeszłości społeczeństwa. Musimy uczyć się z historii i zapewnić przyszłość naszych dzieci w duchu pokoju i braterstwa - podkreśliła w swoim wystąpieniu w czasie uroczystości ambasador Izraela w Polsce, Anna Azari. Prezydent Białegostoku, Tadeusz Truskolaski, powiedział, że "nie ma dziś miejsca w naszym mieście na żadne idee czy ideologie, które odwołują się do dzielenia ludzi na lepszych i gorszych, według arbitralnych podziałów". - To historia o człowieczeństwie i cenie, jaką trzeba niekiedy za nie zapłacić - dodał Truskolaski.
Autor: jt/adso / Źródło: PAP