Podhale wciąż liczy straty po intensywnych ulewach, które w ubiegłym tygodniu nawiedziły region. Rząd przeznaczył już 20 milionów na odbudowę zniszczeń. - Musimy pomagać ludziom bez zbędnych kalkulacji - tłumaczył w poniedziałek Grzegorz Schetyna. To jednak za mało - mówią samorządowcy. Tylko w powiatach nowotarskim i tatrzańskim straty oszacowano na 63 miliony złotych.
Wicepremier, minister spraw wewnętrznych i administracji Grzegorz Schetyna przyjechał na Podhale, gdzie zapoznaje się z rozmiarami zniszczeń spowodowanych wylaniem rzek.
- Musimy bardzo szybko reagować, tak abyśmy bez zbędnych kalkulacji czy analiz mogli pomóc ludziom. Chcemy mieć pewność, że pomoc dotrze do najbardziej potrzebujących - tłumaczył w Białce Tatrzańskiej Schetyna, oświadczając przy tym, że rząd przeznaczy 20 mln zł na odbudowę zniszczeń w powiatach nowotarskim i tatrzańskim.
Suma, którą oferuje rząd, nie wystarczy jednak na pokrycie wszystkich szkód. Jak zaznaczają samorządowcy, tylko w tych dwóch powiatach oszacowano je na 63 miliony. Reperacji wymagają zerwane przyczółki mostów, uszkodzone nawierzchnie dróg, zniszczone wodociągi i sieci energetyczne.
Pomoc finansowa w sierpniu
Jak zaznacza Schetyna, rządowa zapomoga trafi do poszkodowanych gmin już w sierpniu. Pieniądze mają być przeznaczone na najpilniejsze naprawy, w tym odbudowę mostów.
Źródło: PAP, tvn24.pl