51-letni traktorzysta, który po pijanemu spowodował śmierć swojej 8-letniej córki, może trafić do więzienia nawet na 12 lat. Na razie jednak nie pójdzie do aresztu, bo poręczył za niego miejscowy proboszcz.
Prokuratura Rejonowa w Szczecinku postawiła rolnikowi z gminy Bobolice Tadeuszowi W. zarzut umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym, czego skutkiem była śmierć Kamili W. Mężczyzna przyznał się do winy.
Poręczenie księdza proboszcza
Podejrzany zostanie na wolności za osobistym poręczeniem osoby godnej zaufania - proboszcza parafii, w której mieszka. - Początkowo rozważaliśmy skierowanie do sądu wniosku o tymczasowe aresztowanie, jednak z uwagi na złożone wyjaśnienia, dotychczasową niekaralność podejrzanego i jego sytuację rodzinną oraz zdrowotną, odstąpiliśmy od tego zamiaru. Zebrany w sprawie materiał bezspornie wskazuje na jego winę. Podejrzany bardzo przeżywa to, co się stało i w naszej ocenie nie będzie utrudniał dalszego toku postępowania – wyjaśniał szczeciniecki prokurator Jerzy Sajchta.
Pijany jechał traktorem
Do wypadki doszło w sobotę ok. godz. 20 na wiejskiej drodze między Ujazdem a Dzięciołowem. Jak wynika z ustaleń śledczych 51-latek, mając w organizmie 2,68 promila alkoholu, przewoził czworo swoich dzieci, w wieku od 6 do 11 lat, na skrzyni ładunkowej zamocowanej na tyle ciągnika Ursus C-360.
Na prostej drodze mężczyzna najprawdopodobniej stracił panowanie nad ciągnikiem. Pojazd zjechał na pobocze i przewrócił się, przygniatając kołem 8-letnią dziewczynkę, która zginęła na miejscu. Pozostałym dzieciom, które wypadły ze skrzyni ładunkowej nic się stało.
Grozi mu 12 lat więzienia
Za spowodowanie wypadku komunikacyjnego, którego następstwem jest śmierć człowieka Kodeks karny przewiduje od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Jeśli sprawca doprowadza do wypadku w stanie nietrzeźwości, wymiar kary ulega podwyższeniu o połowę.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24