Hiszpania od kilku dni zmaga się z falą upałów. Gorąco daje się we znaki nie tylko ludziom, ale i zwierzętom. Upał sprzyja także pożarom - strażacy przez wiele godzin zmagali się z ogniem, który pojawił się na północnym wschodzie kraju.
W wyniku pożaru w Zuerze w okolicach Saragossy spłonęło ponad 2 tys. lasów piniowych. Ewakuowano ponad 300 osób z pobliskich miejscowości, a także zamknięto dla ruchu odcinek drogi.
Z ogniem zmaga się ponad 300 strażaków, w tym specjalne jednostki wojskowe oraz 16 samolotów gaśniczych.
Pożar wybuchł we wtorek po południu, kiedy zapalił się samochód uczestniczący w wypadku na drodze niedaleko miasta Zuera, w Aragonii.
Rozprzestrzenianiu się ognia sprzyjają upały spowodowane przez gorące powietrze znad Afryki. Temperatury sięgają 41 stopni. Z tego względu w Saragossie, Walencji i Alicante ogłoszono pomarańczowy alert (maksymalny to czwarty - czerwony). Gorąco ma być co najmniej do piątku.
Upał trudno znoszą nie tylko ludzie, ale także zwierzęta. W madryckim Zoo pracownicy robią, co mogą, by ulżyć swoim podopiecznym. Dla ochłody podają im zmrożony jogurt i lody. Starają się im także zapewnić dostęp do wody.
Źródło: PAP, Reuters, IAR, TVN24