Na antenie mówiliśmy o nich zanim zaczęłam pisać bloga. Historię warto przypomnieć przed wtorkowym przesłuchaniem Jacka Kapicy.
To jeden z kluczowych świadków. Jego notatki dużo nam powiedziały o pracach nad ustawą hazardową, ale też o roli Zbigniewa Chlebowskiego (o którym Kapica pisał, że interesował się ustawą hazardową, także przy okazji rozmów o innych ustawach), i Adama Szejnfelda (o którego uwagach pisał, że można było je uznać za mające na celu przedłużenie procesu legislacyjnego).
Bez limitów
Jacek Kapica ma ogromną wiedzę i jeśli zechce podzielić się nią z komisją, Platforma może mieć kłopot. Pytanie, jak Kapica wytłumaczy się ze sprawy kłopotliwej dla niego samego? Czyli limitów na kasyna i salony gier, które obowiązywały od 1992 roku (1 kasyno na 250 tysięcy mieszkańców, 1 salon gier na 100 tysięcy mieszkańców), a które chciał zlikwidować. W pierwszym projekcie przygotowanym przez ministerstwo finansów rządu PO-PSL – z 28 kwietnia 2008 roku - limitów nie było. Zniknęły.
Dlaczego?
7 lutego 2008 taki postulat przysłał do ministerstwa finansów Waldemar Pawlak (jako minister gospodarki oraz szef Komisji Trójstronnej):
Sam dostał ten postulat wśród 118 innych postulatów Business Centre Club 14 stycznia 2008.
To standard. Szef Komisji Trójstronnej przekazuje takie postulaty. Z rekomendacją albo bez. Tutaj jej nie było. Była za to uwaga, że projekt nie jest kontrowersyjny. Mimo, że był… O czym za chwilę. I jeszcze jedna wątpliwość. Dlaczego spośród 118 innych uwag ministerstwo gospodarki wybrało akurat te, które przesłało ostatecznie do ministerstwa finansów? Wśród nich zniesienie limitów na kasyna i salony gier. Kiedyś zapytałam o to Waldemara Pawlaka. Powiedział, że przesłał do ministerstwa finansów to, co dostał od BCC. Ale przecież nie przesłał wszystkiego. Wybrał tylko kilka punktów. Już w 2008 roku w mediach pojawiały się informacje, że temat nie był przedmiotem żadnego z posiedzeń Komisji Trójstronnej, co potwierdza pismo Pawlaka. Przedsiębiorcy przesłali postulaty. Ministerstwo gospodarki wybrało niektóre z nich i sporządziło wykaz dla ministerstwa finansów.
Kapica tłumaczy
Minister Kapica tłumaczy, że wziął pismo ministerstwa gospodarki za dobrą monetę. Ponadto liczył na dodatkowe wpływy do budżetu. Tłumaczy, że miał krótki staż, bo temat gier i zakładów wzajemnych przejął 1 lutego 2008. I że gdyby dziś miał podjąć decyzję, to na pewno podjąłby inną.
Trudno się dziwić. Wystarczy przeczytać opinię Komendy Głównej Policji. Jest miażdżąca. Powstała 20 maja 2008 roku. To głównie za jej sprawą (oraz za sprawą opinii innych służb), w kolejnym projekcie (z 26 czerwca 2008) limity wróciły. O tym myślałam pisząc, że postulat musiał budzić kontrowersje. A w piśmie z ministerstwa gospodarki napisano, że kontrowersji nie ma.
Szczegółowe tłumaczenie Kapicy w odpowiedzi na interpelację Przemysława Gosiewskiego w sierpniu 2008:
Jest coś, czego Jacek Kapica w tym piśmie nie napisał, bo nie musiał, a co nie jest bez znaczenia. Już po tym, jak Komenda Główna Policji skrytykowała zniesienie limitów, Anna Cendrowska (wice-szefowa Departamentu Służby Celnej) rekomendowała Kapicy zniesienie limitów. Kapica się nie zgodził. Limity wróciły. Wiem, że jest notatka w tej sprawie. Szkoda, że nikt o nią nie zapytał, kiedy Cendrowska zeznawała przed komisją.
I jeszcze…
Kiedy temat ożył w mediach na początku listopada i kiedy ministerstwo gospodarki miało pretensje, że miesza się je do sprawy, Jacek Kapica wydał oświadczenie. W oświadczeniu pisze, że w toku prac postulat zniesienie limitów „nie znalazł uznania”. Problem polega na tym, że drukowałam to samo oświadczenie trzy dni wcześniej i wyglądało tak:
Jacek Kapica pisze w nim, że postulat „nie został uwzględniony”, co mijało się z prawdą. Bo został. Pytałam. Podobno ktoś opublikował oświadczenie zanim Kapica zdążył je zaakceptować. Zdarza się. Co nie zmienia faktu, że pytanie, komu tak naprawdę zależało na zniesieniu limitów jest pytaniem ważnym. Jak to, dlaczego Jacek Kapica tak łatwo dał się przekonać.