Kolejna noc i kolejne burze. W nocy potężne nawałnice i ulewy nawiedziły wiele części kraju. Efekty - to lokalne podtopienia, połamane drzewa, zablokowane drogi i pożary wywołane uderzeniami piorunów. IMiGW uspokaja jednak, że w ciągu najbliższej doby, przynajmniej na części zalanych terenów powinno być już spokojniej.
Burze dały sobie znać już wieczorem. Z Kopalni Soli w Wieliczce właśnie z powodu awarii zasilania spowodowanej burzą ewakuowanych zostało 900 osób, głównie turystów. Turyści musieli wychodzić schodami, bo awaryjne zasilanie nie pozwalało na uruchomienie windy. Jak podkreślają przedstawiciele kopalni i strażacy - była to standardowa procedura przy tego typu zdarzeniach. Wszystko przebiegło spokojnie, nikomu nic się nie stało.
Po około dwóch godzinach przywrócono zasilanie w kopalni. W całej Małopolsce z powodu burz i ulew strażacy interweniowali ponad 300 razy.
Będzie się uspokajać
Jak informuje jednak Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej w ciągu najbliższej doby w woj. małopolskim poziom wody może być wysoki, a lokalnie powyżej stanów alarmowych, ale nie przewiduje przelania się wody przez koronę wałów. Instytut ostrzega o niebezpieczeństwie dla przebywających nad brzegami rzek, lokalnych zalaniach i podtopieniach oraz utrudnieniach w prowadzeniu prac hydrotechnicznych w korytach rzek.
Lało w całej Polsce
W nocy groźnie było też w Świętokrzyskiem. W centrum Kielc, choć nawałnica trwała tylko kilkanaście minut, woda zalała ulice. Strażacy otrzymali zgłoszenia o pożarach, wywołanych prawdopodobnie przez uderzenia piorunów. Zapaliły się zakład produkcyjny przy ul. Ściegiennego oraz ubojnia pod Kielcami.
Burze nawiedziły także okolice Tarnobrzega i Sandomierza. Silny wiatr pozrywał tam dachy i połamał drzewa. Część dróg jest zablokowana.
W Poznaniu strażacy mieli tyle zgłoszeń, że na pomoc wzywane były jednostki z okolicznych miejscowości. Zgłoszenia najczęściej dotyczyły powalonych drzew i zalanych garaży.
Potężna burza także w powiecie włocławskim. W samym Włocławku w dzielnicy Michelin wiatr połamał drzewa, zerwane zostały także linie elektryczne. W wielu miejscach woda zalała piwnice prywatnych domów. Na drodze krajowej nr 265 między Włocławkiem a Kowalem osunął się fragment jezdni. W sumie strażacy wzywani byli ponad 30 razy do różnych zdarzeń. Lało, wiało i grzmiało również w Toruniu.
Groźnie było w Łodzi. Łódzcy strażacy interweniowali wczoraj ponad 50 razy. Najczęściej wyjeżdżali do usuwania połamanych drzew i wypompowywania wody z piwnic. Podczas ulewy łatwiej było o wypadki na drogach. Pod Łodzią kierowca samochodu dostawczego Iveco jadać w deszczu stracił kontrolę nad autem, zjechał na przeciwległy pas ruch i wpadł do rowu uszkadzając znaki drogowe. Pogotowie zabrało go do szpitala.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/Kontakt TVN24/internauta Maciej