Że też dopiero teraz na to wpadłem! Wywołując awanturę wokół Traktatu Reformującego Prawo i Sprawiedliwość sięgnęło przecież po stare powiedzenie Lecha Wałęsy: są za a nawet przeciw! Niesamowite. Być może, gdyby im to często przypominać, to znając niechęć Jarosława do Lecha-nie-brata, szybko cała awantura by się zakończyła?
Ba – tych powiedzonek Lecha pasuje tu znacznie więcej! Przecież Jarosław Kaczyński – pytany, dlaczego właściwie blokuje przyjęcie traktatu – odpowiada nie mniej, ni więcej, tylko „wymijająco wprost”, racząc słuchaczy wywodami o wojewodach. Z Unii Europejskiej. Sama Unia – co Prezes również przyznaje – ma swoje „plusy dodatnie i plusy ujemne”, tym ujemnym jest właśnie bliżej niesprecyzowana chęć zmiany Polski w województwo warszawskie. Być może – na co zwraca uwagę spora część publicystów – przy zagrożeniu ze strony radykalnej prawicy, PiS próbuje utrzymać poparcie Ojca Dyrektora, czyli – jak to kiedyś powiedział Lech - „tonący brzytwy chwyta się byle czego”. No nic. Gdzieś tam mam jednak cichą nadzieję, że Prezes „dokona zwrotu o 360 stopni” i wróci do październikowego eurotraktatoentuzjazmu a polityczna gorączka rozejdzie się po kościach. Ewentualnie można „se stłuc termometr i nie będziesz pan miał gorączki”. Pasuje? Jak ulał.
Lechowi Wałęsie życzę szybkiego powrotu do zdrowia i dalszej pracy nad wzbogacaniem języka polskiej metafory politycznej.
PS. Cytaty z byłego prezydenta pochodzą ze zbioru Wikipedii.