Wyprzedzanie na podwójnej ciągłej skończyło się tragicznie dla kierowcy Pegueota jadącego krajową siódemką w okolicy Pasłęka. W zderzeniu ciężarówki i trzech samochodów osobowych mężczyzna zginął na miejscu, a cztery osoby walczą o życie.
Informację o wypadku uzyskaliśmy na platformę Kontakt TVN24. Około godziny 22. kierowca peugeota 206, jadąc w stronę Elbląga, rozpoczął wyprzedzanie jadącego przed nim samochodu. Zignorował podwójną linię ciągłą i fakt, ze jechał pod górkę, co okazało się tragiczne w skutkach. Gdy zza wzniesienia wyłoniła się jadąca z naprzeciwka ciężarówka, peugeot jechał już na lewym pasie i było za późno na uniknięcie czołowego zderzenia.
Po uderzeniu w peugeota 22-tonową ciężarówką zaczęło zarzucać, a kierowca stracił panowanie nad pojazdem, który obrócił się i zatrzymał w poprzek jezdni. Jadący z przeciwnej strony nissan micra nie zdążył się zatrzymać i z dużą prędkością wbił się w przód ciężarówki. I peugeot, i nissan zostały całkowicie zniszczone.
Natomiast kierowca jadącego tuż za peugeotem forda mondeo wykazał się refleksem i natychmiast ostro skręcił do przydrożnego rowu. Dzięki temu udało mu się uniknąć zderzenia, nie odniósł też żadnych obrażeń. Kierowcy ciężarówki także nic się nie stało. Do wyciągnięcia kierowcy peugeota pasłęccy strażacy musieli użyć specjalistycznego sprzętu i rozciąć cały pojazd.
36-letni kierowca peugeota zginął na miejscu, jego żonę w stanie krytycznym przewieziono do elbląskiego szpitala. Trafiły tam również dwie pasażerki samochodu, najprawdopodobniej córki kierowcy, oraz, również stanie krytycznym, trzy osoby z nissana.
Źródło: Kontakt TVN24,PAP
Źródło zdjęcia głównego: elblag24.pl