Tropikalny cyklon Ului siał spustoszenie w Australii - prądu nie ma w ponad 60 tys. gospodarstw domowych. Na szczęście nie ma ofiar żywiołu. Jest jeszcze jednak dobra wiadomość - Ului powoli słabnie.
Ului wyrywał w niedzielę rano drzewa, wyrzucił 12 łodzi na brzeg i pozbawił ok. 60 tys. domów prądu w północno-wschodniej Australii - poinformowała agencja AP. Wiatr osiągał nawet 200 km na godzinę.
Traci rozmach
Wszystko wskazuje na to, że skończy się tylko na zniszczeniach. Jak podało Australijskie Biuro Metereologiczne, siłą wiatru maleje i zmieniono mu kategorię - z trzeciej na drugą.
Z kurortów położonych w okolicach Wielkiej Rafy Koralowej przy wybrzeżu australijskiego stanu Queensland ewakuowano ludzi już w ubiegłym tygodniu. Stan zniszczeń powinien być znany w niedzielę.
Źródło: PAP