Po zapowiedzi MEN, że zostanie zlikwidowana dwujęzyczna matura będą listy protestacyjne, marsze w obronie dwujęzycznej matury, apele do samorządów, a nawet interpelacje poselskie - uprzedza "Metro".
W ub. tygodniu MEN ujawnił, że zamierza zlikwidować dwujęzyczną maturę. Niemal 10 tys. uczących się w szkołach dających możliwość zdawania egzaminu dojrzałości w obcym języku poczuło się oszukanych. Jednym rozporządzeniem resort zamknął im drzwi na zagraniczne uczelnie. Dyrektorzy szkół nie wiedzieli, co się dzieje, MEN odmawiał wyjaśnienia swojej decyzji.
W końcu przedstawiciele resortu ujawnili, że chcą przerobić maturę dwujęzyczną na międzynarodową. W czwartek spotkają się z dyrektorami dwujęzycznych szkół, którzy są przeciwni również nowej propozycji. Uważają, że środki, którymi dysponują, wystarczają do zorganizowania należytej matury dwujęzycznej, a nie międzynarodowej.
- Poza tym resort twierdzi, że maturę z francuskiego równie dobrze zastąpi egzamin zewnętrzny (angielski FCE, francuski DELF), ale nikt nie mówi, że za to trzeba słono płacić, a za maturę nie. Będę przekonywać na spotkaniu, że to zły pomysł - mówi Elżbieta Zaręba, dyrektorka II LO w Gdyni, gdzie uczniowie zdają maturę po polsku i francusku.- Jeśli na spotkaniu z MEN nic nie wskóram, będziemy szukać pomocy gdzie indziej. Uczniowie już zbierają podpisy pod protestem w sprawie matury, są też gotowi protestować w Warszawie, jeśli będzie trzeba - dodaje.
Źródło: "Metro"