W ciągu minionych 10 lat do otwartych funduszy emerytalnych (OFE) trafiło niemal 120 mld zł. W tym czasie zarządzające nimi powszechne towarzystwa emerytalne (PTE) pobrały jako swoje wynagrodzenie 10,6 mld zł, czyli bez mała 9 proc. przekazanych im składek przyszłych emerytów, alarmuje "Gazeta Prawna".
Sprawa kosztów ponoszonych przez członków OFE jest tym bardziej kontrowersyjna, że np. w 2008 r. aktywa emerytów stopniały o 22,3 mld zł. W tym czasie zarządzający OFE pobrali tytułem opłat rekordową kwotę 1,8 mld zł.
W obszernym artykule, omawiającym 10-letnią działalność tzw. II filaru emerytalnego, "Gazeta Prawna" zapowiada, że rząd zajmie się we wtorek projektem ustawy obniżającym koszty ponoszone przez członków funduszy. Mają one zmaleć do 3,5 proc. już w tym roku. Przewiduje się też obniżenie opłaty za zarządzanie, jaką pobierają PTE. W efekcie na kontach członków OFE ma zostawać ok. 700 mln zł więcej niż obecnie.