Tysiące domów bez prądu, niebezpiecznie śliskie drogi, na których zalega pośniegowe błoto i lód, sparaliżowana kolej - tak uciążliwej zimy nie było od lat. A meteorolodzy ostrzegają: może być jeszcze gorzej - najpierw będzie padał marznący deszcz, a potem śnieg. W połowie tygodnia nadejdą siarczyste mrozy: temperatura spadnie poniżej - 20 stopni C.
Przewiduje się wystąpienie groźnych zjawisk meteorologicznych powodujących duże straty materialne i zagrożenie życia. Groźne zjawiska w silnym stopniu ograniczają prowadzenie działalności. Zalecana ostrożność, potrzeba śledzenia komunikatów i rozwoju sytuacji pogodowej. 2 stopień zagrożenia wg. IMiGW
W poniedziałek w większej części kraju będzie pochmurnie. Nie uwolnimy się też od opadów śniegu. Temperatura maksymalna wyniesie od -5 st. na Suwalszczyźnie, -2 i -4 st. na przeważającym obszarze kraju do -1 st. na Wybrzeżu Zachodnim i około 0 st. na Podkarpaciu.
W poniedziałek będzie wiał wiatr słaby i umiarkowany, tylko na Wybrzeżu początkowo dość silny - może osiągnąć porywach do 40, 60 km/h. Miejscami możliwe jeszcze zawieje i zamiecie śnieżne.
Najgorsze przyjdzie jednak w połowie tygodnie. Wtedy to temperatura może spaść nawet poniżej - 20 stopni C.
Zima, zima, zima...
Dla mieszkańców kraju to jednak nic nowego. Od wielu dni zima zachwyca i przeraża nas swoją obfitością.
Niestety, wraz z niemal bezustannymi opadami, drogi robią się coraz mniej przejezdne. Trudno też choćby zaparkować samochód na białych parkingach czy przejść chodnikiem bez nabrania śniegu w buty. - W mieście Brzeg, woj. Opolskie, nie jest najlepiej, nie odśnieżone chodniki, ulice - pisze internauta Sebastian na platformę Kontakt TVN24.
I choć drogowcy pracują pełną parą, większość nawet większych dróg jest daleka od bezpieczeństwa z powodu śniegu i błota pośniegowego. Do tego w sobotę wieczorem pojawił się nowy problem - marznący deszcz.
Na drogach jest istna szklanka. Jedyne co można zrobić, to zdjąć nogę z gazu. W Małopolsce wszystkie drogi są przejezdne. Pada jednak deszcz, a w niektórych rejonach śnieg, i nawierzchnie są śliskie z powodu gołoledzi. W Świętokrzyskiem wszystkie drogi są przejezdne, lecz śliskie.
Prądu też brak
Śnieg to problem nie tylko poza domem. W północnej części województwa śląskiego w niedzielę wieczorem bez prądu pozostawało ok. 60 tysięcy odbiorców. 50 tys. - w powiatach częstochowskim, tarnogórskim, myszkowskim, lublinieckim i kłobuckim, a także ok. 10 tys. w okolicach Zawiercia, Dąbrowy Górniczej i Będzina. Wieczorem udało się naprawić część linii wysokiego napięcia, co pozwoliło przywrócić zasilanie kilkunastu tysiącom odbiorców.
Drogi zasypane, wypadków mało
Śnieg zasypał drogi niemal całkowicie, jednak - jak poinformował aspirant Marek Wręczycki z zespołu prasowego śląskiej policji - nie było informacji o poważniejszych wypadkach czy utrudnieniach w ruchu. - Kierowcy widzą, co się dzieje i odpowiednio reagują. Jak ktoś nie będzie szalał z gazem i hamulcem, dojedzie do celu - mówił policjant.
Trudne warunki na drogach panowały szczególnie w północnej części województwa - połamane pod ciężarem lodu i świeżego śniegu konary drzew czasowo zablokowały drogę nr 46 na odcinku od Janowa do Bystrzanowic oraz nr 793 między Janowem a Bystrzanowicami.
W pozostałej części regionu główne drogi - rano czarne i mokre - przykryła kilkucentymetrowa warstwa rozjeżdżonego śniegu. Na drogach krajowych od rana pracowało m.in. ok. 60 solarek, później dołączyły do nich również pługi i piaskarki.
Nie tylko na Śląsku
W województwie świętokrzyskim prądu pozbawionych zostało 25 tys. odbiorców. Najgorsza sytuacja wystąpiła w okolicach Jędrzejowa, Sędziszowa i Włoszczowy, ale awarie dotyczą także Buska-Zdroju, Nowego Korczyna i okolic Kielc.
W Małopolsce w niedzielę wieczorem prądu nie ma 7,5 tys. odbiorców 7 tys. w okolicach Krakowa, a 500 w Miechowie. Przed południem bez prądu było ok. 25 tys. odbiorców.
Na Opolszczyźnie prądu nie ma 20 tys. osób w trzech gminach na północy województwa. - Wszystkie awarie - zarówno linii energetycznych, jak i stacji trafo - są spowodowane oblodzeniem. Pod ciężarem lodu łamią się gałęzie i całe drzewa, lód powoduje też pękanie izolatorów na słupach i stacjach - wyjaśnił kierownik Centrum Zarządzanie Kryzysowego wojewody opolskiego, Stanisław Potoniec.
Pociągi z problemami
Jak informował w niedzielę wieczorem koordynator katowickiego oddziału Polskich Linii Kolejowych, pociągi nie kursowały m.in. linią z Zawiercia do Częstochowy. Normalnie odbywał się ruch kolejowy z Katowic na Warszawę przez Centralną Magistralę Kolejową. CZYTAJ WIĘCEJ O UTRUDNIENIACH NA KOLEI
Wieczorem bez przeszkód jeździły pociągi w centralnej i południowej części województwa, m.in. na kluczowych trasach Gliwice-Katowice-Kraków, Katowice-Bielsko-Biała i Katowice-Zawiercie. Do czasu usunięcia awarii w okolicach Dąbrowy Górniczej, przez pewien czas ruch w tym miejscu prowadziły lokomotywy spalinowe.
Na lotniskach względny spokój
Problemy odnotowały też lotniska. W Warszawie odwołano w sobotę wieczorem dwa loty z Wielkiej Brytanii: z London-Gatwick i z Dublina.
Problemy z pogodą dotknęły też lotnisko w Pyrzowicach. Z tego powodu odwołano trzy loty: do Cork, Malmo i Londynu-Luton. Poranne starty ze względu na oblodzenie miały ponadgodzinne opóźnienia. Po południu opóźnienia wciąż dotyczyły większości połączeń i wahały się od kilku minut do kilku godzin.
Wcześniej, z powodu silnego bocznego wiatru samolot z Londynu-Luton, który po północy miał lądować w Pyrzowicach ostatecznie wylądował na Okęciu.
Filmy, zdjęcia całe w śniegu
Tymczasem na dowód swoich relacji Państwo przysyłają na Kontakt TVN24 zdjęcia i filmy. Widać na nich, jak piękna i straszna może być zima.
Obok ujęć mroźnych krajobrazów, nie brak samochodów w rowie i nieodśnieżonych ulic i dachów. - (...) część śniegu z dachu runęła wprost na chodnik, na szczęście nikt nie przechodził wtedy przy budynku - pisze z Poznania Robert.
Ale nie wszystkim zima jest straszna. - Bywały większe śniegi, większe mrozy i ogólnie było gorzej, samochody były w mniejszym stopniu przygotowane do takich warunków - wspomina Internauta Wojciech.
W filmie wykorzystano materiały nadesłane przez: Krzysztofa z Częstochowy, Krzysztofa z Karpacza, Jotumka z trasy Poznań-Wrocław, Roberta z trasy Konin-Kalisz i Lassera z Wrocławia.
W kolażu wykorzystano fotografie: Devona z trasy Wrocław-Oława, Joanny z Nowego Tomyśla, Jotumka z trasy Poznań-Wrocław, Lassera z Wrocłwia i Marty z Bydgoszczy.
Źródło: tvn24.pl, Kontakt TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt TVN24/tvn24.pl