Jak to możliwe, że firma lobbująca zgłasza uwagi do projektu ustawy półtora miesiąca przed tym, jak projekt trafia na strony Ministerstwa Finansów?
Projekt (pierwszy, jaki wyprodukował resort za czasów PO-PSL) zawisł na stronach 28 kwietnia 2008. Tymczasem z dokumentów MF wynika, że firma Central European Consulting reprezentująca firmę Gtech (która obsługuje Totalizatora Sportowego) pisała do ministerstwa z postulatami już 14 marca 2008.
Postulaty w projekcie nie zostały uwzględnione, ale pytanie jest inne: skąd firma wiedziała o szczegółach projektu? A może zupełnie profilaktycznie pisała, co też w projekcie znaleźć się powinno? We wtorek na posiedzeniu komisji minister Kapica (pytany przez posła Arłukowicza) mówił, że proces legislacyjny został uruchomiony 24 kwietnia, w związku z czym, trudno byłoby zgłosić uwagi do projektu ustawy, który formalnie nie jest uruchomiony. "Ja rozumiem, że były to swego rodzaju wnioski, czy postulaty kierowane do ministerstwa finansów, bo projekt do konsultacji wewnętrznych trafił 15 kwietnia" (PAP, 24 listopada).
Do konsultacji wewnętrznych... A już 21 kwietnia Central European Consulting śle do MF kolejne pismo (ciągle przed ukazaniem się projektu na stronie). Postuluje wprowadzenie na rynek wideoloterii poprzez zmniejszenie podatku i zlikwidowanie dopłat. Postulat ponawia 12 maja i 10 czerwca 2008. Lobbuje za wideloteriami chyba nie tylko dlatego, że miał na nich zarobić skarb państwa, ale przede wszystkim dlatego, że miał na nich zarobić Gtech...
Idąc tym tropem, pierwsze pismo CEC pojawia się 14 marca, a więc już trzy dni po tym, jak minister Rostowski pisze do ministra Arabskiego, że zamierza w ogóle podjąć prace nad nowelą (11 marca 2008 - co wynika z kalendarium Kancelarii Premiera). Dopiero zamierza... .
I jeszcze krótko – 12 listopada firma CEC zapewniała, że wszystkie działania lobbystyczne - w ramach pracy dla GTech - były jawne i zgodne z przepisami prawa. W oświadczeniu dla PAP zaznaczyła, że działania ograniczyły się do dwóch spotkań z urzędnikami MF w czerwcu i w lipcu 2008 r. "W związku z przedłużającymi się pracami legislacyjnymi, na prośbę naszego klienta zaniechaliśmy dalszych spotkań w Ministerstwie Finansów w sprawie w/w ustawy. Żadne inne spotkania, formalne czy nieformalne, z urzędnikami państwowymi bądź posłami, dotyczące przedmiotu ustawy, nie miały miejsca". Spotkanie nie, ale pisma tak. Oficjalne, ale jakże zastanawiające..
Źródło: globalspin.time.com