Setki hektarów ziemi strawionych przez ogień i tysiąc ewakuowanych osób. Od tygodnia płoną tereny na wschodzie stanu Arizona. Strażacy walczą z żywiołem w dzień i w nocy.
Gubernator Arizony Jan Brewer po kontroli terenu z helikoptera mówiła o setkach spalonych domów i gospodarstw. Ogień dalej rozprzestrzenia się niezwykle szybko, zdewastował już 560 hektarów ziemi i zmusił do ewakuacji ponad tysiąc osób.
To czwarty pod względem wielkości pożar w historii stanu. Gleba w tym roku jest wyjątkowo sucha, wysychają też zbiorniki wodne. Silny wiatr wiejący od kilku dni rozprzestrzenia płomienie na duże odległości.
Zagrożony Nowy Meksyk
W czwartek zarządzono przymusową ewakuację miasteczka Alpinie. Nad miejscowością do czasu ewakuacji unosiła się czerwona łuna i duszący czarny pył. Ponieważ pożar bardzo szybko się rozprzestrzenia, wysiedlono także mieszkańców miasta Nutrio, które leży na granicy ze stanem Nowy Meksyk.
Do gaszenia pożaru wysłano już 900 strażaków i specjalne samoloty przeznaczone do walki z ogniem. Akcja wygaszania trwa bez przerwy. Utrudnia ją silny wiatr.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters TV