30 lat temu dokonała się rewolucja w świecie graczy i miliony osób po raz pierwszy mogło zyskać swój własny komputer. Na rynek trafił bowiem Commodore 64.
Do dzisiaj charakterystyczna klawiatura i logo komputera budzi emocje u wielu 30-40 latków, którzy swoją przygodę z elektroniczną rozrywką zaczynali we wczesnych latach 80-tych.
Rozrywkowa rewolucja
Sprzedaż Commodore 64 ruszyła oficjalnie na zachodzie pierwszego sierpnia 1982 roku. Komputer jak na tamte czasy oferował bardzo duże możliwości za przystępną cenę 595 dolarów. Zachwyty wywoływała wspaniała grafika dysponująca paletą 16 kolorów, oszałamiające 64kb pamięci RAM (teraz w komputerach mamy gigabajty RAM-u, czyli wartości około 10 tysięcy razy większej) i procesor o mocy obliczeniowej około jednego megaherza (teraz każda nowsza komórka ma o wiele potężniejszy). Funkcję dyskietki spełniała zwykła kaseta magnetyczna, która "wgyrwała" się wiekami i miała tendencję do zacinania się.
Pomimo tego Commodore 64 stał się szybko hitem rynkowym. Na całym świecie sprzedano około 17 milionów sztuk bijąc wszelkie rekordy. Ówczesna konkurencja w postaci Apple, IBM i Atari pozostała daleko w tyle.
Commodore po oszałamiającym początkowym sukcesie nie zdołał go kontynuować. Konkurencja szybko wypuściła lepsze modele, a sprzedaż Commodore zaczęła spadać. Próby prowadzenia nowych modeli zakończyły się albo klapami, albo bardzo umiarkowanym powodzeniem. W 1994 roku produkcję komputerów Commodore zawieszono. Praktycznie hegemonię zyskały PC.
Pomimo tego, Commodore 64 do dzisiaj cieszy się licznym gronem fanów, którzy wiążą z nim swoje sentymentalne wspomnienia pierwszego kontaktu z grami i komputerami w ogóle. W internecie ciągle działają fora fanów, niektórzy ciągle utrzymują sprawne Commodore 64, a sam komputer trafił nawet na stałą wystawę do Smithsonian American Art Museum.
Autor: mk//kdj / Źródło: digitaltrends.com, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia CC BY SA | MOS6502