Po odliczeniu kosztów trasy "U2 360°" muzycy zarobili 736 milionów dolarów i pokonali dotychczasowych rekordzistów, którymi byli słynni The Rolling Stones. W sobotę w Kanadzie zakończyła się trwająca dwa lata trasa U2.
W kanadyjskim Moncton grupa dała 110. i zarazem ostatni koncert w ramach głośnej trasy "360°", która rozpoczęła się 30 czerwca 2009 roku w Barcelonie (dwa miesiące później muzycy w jej ramach odwiedzili Chorzów).
Trasa przejdzie do historii nie tylko jako osiągnięcie muzyczne i najbardziej technologicznie zaawansowane występy w historii muzyki, ale przede wszystkim jako największe i najbardziej dochodowe tournée wszech czasów.
Jak podaje magazyn muzyczny "Billboard", po ostatecznych podliczeniach okazało się, że U2 zarobiło 736.137.344 dolarów. A przez dwa lata trwania trasy muzyków słuchało 7,2 mln fanów na całym świecie.
- Sprzedaż tylu biletów w czasach światowego kryzysu świadczy o renomie zespołu. Założenia były ryzykowne, a okazały się przełomowe dla branży – mówi "Billboardowi" Arthur Fogel, producent "360°".
Rolling Stonesi pokonani
Trasa przetrwała nawet kontuzję lidera grupy, Bono, który przeszedł operację kręgosłupa.
Fanów przyciągała nie tylko muzyka, ale także innowacyjna scena, która robiła wrażenie upodabniając się do olbrzymiego pająka. Zaprojektowano ją tak, by muzycy byli widoczni z każdej strony. Do tego wielki, cylindryczny i rozszerzalny ekran oraz największe nagłośnienie w historii tras koncertowych.
- Świetni muzycy, wspaniała muzyka, rewelacyjne piosenki, pomysłowa scena i wyjątkowe doznania wizualne - to był haczyk – Fogel wylicza zalety rekordowego tournée.
U2 zostawili w tyle dotychczasowych rekordzistów, którymi byli słynni The Rolling Stones. Weterani rocka, za sprawą trasy "A Bigger Bang" z lat 2005-2007, do tej pory znajdowali się na szczycie listy najbardziej kasowych przedsięwzięć koncertowych. Dzięki "zaledwie" 558 mln dolarów.
am/fac
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe