Ściągneli do Londynu z różnych stron świata. Niektórzy przybyli do Wielkiej Brytanii z odległej Rosji. Wszystko po to, aby móc uczestniczyć w światowej premierze ostatniej ekranizacji serii powieści o Harrym Potterze, "Insygnia śmierci". Najwytrwalsi koczowali w centrum Londynu kilka dni.
Niedogodności życia na chodnikach fanom wynagrodziła z nawiązką możliwość zobaczenia swoich idoli. - Miałem siedem lat gdy dostałem pierwszy tom Harrego Pottera, przeczytałem go 21 razy, dlatego teraz stoję tu w deszczu i czekam żeby go zobaczyć - powiedział Bart z Holandii.
Koniec i początek
Pojawienie się aktorów i autorki książek o Harrym Potterze, J.K. Rowling na czerwonym dywanie, wywołało wielki entuzjazm zgromadzonych przy barierkach fanów. Ze względu na wyjątkowość wydarzenia, nawet zwyczajowy dywan nie był standardowy. Ten był rekordowo długi. Ciągnął się od Trafalgar Square do kina. Przejście go od początku do końca to około 10 minutowy spacer.
Chociaż światowa premiera filmu "Harry Potter i Insygnia Śmierci" odbyła się w czwartek, do kin trafi on dopiero za tydzień. Fani muszą się więc jeszcze uzbroić w cierpliwość. Na ich nieszczęście to już ostatnia ekranizacja książek J.K. Rowling. Autorka zapowiedziała już, że nie napisze więcej powieści. W zamian powstanie rozbudowana strona internetowa, na której wraz z czytelnikami chce stworzyć encyklopedię świata Pottera i zawrzeć w niej nowe, dotychczas niepublikowane informacje.
J.K.Rowling odniosła dzięki swoim książkom taki sukces, że prawdopodobnie nie zakłada wirtualnego serwisu tylko dla zysków. Jej dzieła wydano w ponad 450 milionach egzemplarzy i przetłumaczono na 67 języków. W pięć lat żyjąca z zasiłków pisarka stała się miliarderką.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN