Po ośmiu miesiącach udało się przesłuchać byłego już policjanta, który - według świadków - pijany prowadził i rozbił porche niedaleko Mszany Dolnej. Mężczyzna zeznawał jednak jako świadek. I jak informują śledczy, zarzutów nie usłyszy, bo prokuratura przyjęła jego wersję wydarzeń.
Były funkcjonariusz Paweł D. podczas przesłuchania zeznał, że to nie on kierował pojazdem. Zgodziła się z tym prokuratura. - Po otrzymaniu ekspertyz nie ma dowodów świadczących o tym, że to on prowadził pojazd. Nie mamy podstaw, aby postawić mu zarzut. Zeznawał on w charakterze świadka - poinformowała Barbara Grądzka z prokuratury rejonowej w Bochni.
"Prowadził właściciel"
Według ustaleń prokuratury i zeznań byłego funkcjonariusza policji, osobą, która prowadziła porsche w momencie, w którym doszło do wypadku, był właściciel samochodu. - Zarzuty, które miał postawione, na pewno zostaną zmienione. Zostanie on również ponownie przesłuchany - informuje Grądzka.
Śledztwo w tej sprawie wciąż trwa. - Inne wątki będą badane w toku odrębnego postępowania – mówi Grądzka.
Kierował właściciel? Znów będzie przesłuchiwany
W styczniu policjanci z Mszany Dolnej znaleźli rozbite i spalone porsche. Jak później wykazało śledztwo, samochód został podpalony. Świadkowie zeznali, że pojazdem kierował były funkcjonariusz policji Paweł D., później jednak nie byli pewni swoich zeznań.
Właściciel samochodu zeznał, że to on prowadził porsche. Policja na podstawie zabranych dowodów uznała, że to mało prawdopodobne, a prokuratura oskarżyła go o utrudnianie śledztwa i użyczenie kluczyków do samochodu osobie nietrzeźwej.
Biegły: zły stan zdrowa
Paweł D. został wydalony ze służby z końcem lipca. - Jego zachowanie stawia w złym świetle całą policję, dlatego komendant zdecydował o jego zwolnieniu ze służby - tłumaczył Mariusz Ciarka z małopolskiej policji.
Na przesłuchanie byłego funkcjonariusza czekano 8 miesięcy. Policja tłumaczyła, że według lekarzy nie pozwalał na to stan jego zdrowia. Jednak sam zainteresowany w czasie, kiedy prokuratura tłumaczyła, dlaczego przesłuchanie policjanta nie jest możliwe, ze szpitalnego łóżka informował, że czuje się świetnie.
Autor: mmw / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: bbus / Kontakt 24