Wydawałoby się, że sprawa organizacji zimowych igrzysk w Polsce jest przesądzona, tymczasem prezydent Krakowa po raz kolejny wprowadził wszystkich zainteresowanych w osłupienie. Ogłosił, że jeśli krakowianie nie chcą igrzysk, to może je zorganizować Zakopane. Kolejny zwrot akcji zaskoczył nawet samych górali.
W czwartek prezydent Krakowa Jacek Majchrowski wprowadził w osłupienie opinię publiczną, ogłaszając, że to nie koniec starań o ZIO w Polsce.
Po niedzielnym referendum (70 proc. głosujących krakowian opowiedziało się przeciwko imprezie) losy igrzysk zdawały się przesądzone. - Referendum było wiążące i w Krakowie impreza się nie odbędzie - mówił Jacek Majchrowski prezydent Krakowa.
Jednocześnie poinformował też, że górale są zainteresowani zorganizowaniem imprezy i nie wykluczone, że Zakopane zastąpi Kraków, we wniosku aplikacyjnym, złożonym do MKOI. - Rozmawiałem z burmistrzem Januszem Majchrem. Zaproponował, żeby to właśnie Zakopane było gospodarzem imprezy - dodaje Majchrowski.
Takiego obrotu sprawy nikt się nie spodziewał. Zastępca burmistrza Zakopanego ostrożnie dobiera słowa. - To zbyt poważna sprawa, żeby móc coś więcej teraz o tym powiedzieć - mówi Mariusz Koperski. O rzekomym "porozumieniu" między burmistrzem Zakopanego, a prezydentem Krakowa nic nie wie też asystentka włodarza stolicy gór i odsyła nas, z pytaniami do Krakowa.
Tu jednak dowiadujemy się, że jakiekolwiek wiążące ustalenia zapadną w piątek, podczas spotkania włodarzy Krakowa, Zakopanego i reprezentanta Słowacji.
Ptaszkiewicz: Udają, że referendum ich nie obowiązuje
- Organizatorzy dalej próbują udawać, że to referendum ich nie obowiązuje - krytykuje postawę Jacka Majchrowskiego i Komitetu Konkursowego radny Krakowa Sławomir Ptaszkiewicz, niezależny kandydat na prezydenta miasta. Jego zdaniem Majchorwski powinien przeprosić mieszkańców i jak najszybciej zakończyć działania związane z ZIO.
Kraków do wyścigu o igrzyska nie stanął sam. Był reprezentantem kilku gmin, całego województwa i Słowacji. Wszyscy ponieśli już inwestycje finansowe związane z imprezą. Mimo to, o zdanie zapytano jedynie mieszkańców Krakowa. - Rozumiem partnerów, którzy nic nie zawinili, a ponoszą teraz konsekwencję - ocenia próbę zorganizowania przeniesienia igrzysk do Zakopanego, dodaje jednak, że w jego opinii górali nie stać na pokrycie kosztów związanych z przygotowaniem wniosku i aplikacją. - Na tym etapie nie wydaje mi się też, żeby ktokolwiek mógł odnieść sukces. Te sprawy są już tak daleko skomplikowane i zafałszowane, że utraconego zaufania nie uda się odbudować - dodaje Ptaszkiewicz.
"To absurd", "szanse są żadne"
Przeciwnicy igrzysk w Polsce są jednak przekonani, że nie ma możliwości zorganizowania ZIO 2022 w innym mieście niż Kraków, bo to właśnie on został we wniosku wpisany jako gospodarz imprezy. - To absurd, jestem zaskoczony, że ta dyskusja się jeszcze w ogóle toczy - mówi Tomasz Leśniak z inicjatywy Kraków Przeciw Igrzyskom.
Zaskoczony takimi działaniami jest też prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner. - Jest stanowczo za mało na wprowadzanie takich zmian we wniosku.Ze względu na wymogi formalne szanse Zakopanego są nikłe, a nawet żadne - ocenia Tajner i dodaje, że po wyrażeniu woli mieszkańców Krakowa organizowanie imprezy w Zakopanem byłoby niestosowne.
Tajner przypomina, że Zakopane już raz ubiegało się o organizację ZIO, wtedy jednak prawo do organizacji imprezy dostał Turyn. Zdaniem prezesa PZN to doświadczenie mogłoby pomóc miastu w samodzielnej kandydaturze. - Jednak na tym etapie jest już stanowczo za późno na wprowadzanie takich zmian - kwituje
Zobacz materiał "Faktów" TVN:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: koko,mmw/ec / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Kraków | TVN24