Zmiana przewodniczącego sejmowej komisji kontrolującej służby specjalne zakończyła się awanturą - dowiedział się tvn24.pl. Pierwszy raz w historii tej komisji w jej władzach nie będzie żadnego posła z opozycji.
Najpierw - 1 lipca - rezygnację z kierowania pracami komisji złożył poseł PiS Marek Opioła, który pełnił tę funkcję od początku kadencji. W czwartek miało miejsce posiedzenie komisji, podczas którego planowany był wybór nowych władz.
Komisja inna niż wszystkie
Sesja tej komisji, jak każda inna, odbywała się za zamkniętymi drzwiami. Politycy, z którymi rozmawialiśmy zgodnie przedstawili jednak jej burzliwy przebieg.
Jak mówią w rozmowie z tvn24.pl, wiceprzewodniczący Paweł Kukiz zaproponował, aby nowym przewodniczącym został Marek Biernacki (kiedyś PO, a od 4 lipca klub PSL-Koalicja Polska), bo w jego opinii ma on największe doświadczenie i realny autorytet we wrażliwych sprawach dotyczących bezpieczeństwa wewnętrznego.
Posłowie PiS zdecydowali jednak, że przewodniczącym powinien zostać najmniej doświadczony członek komisji - Waldemar Andzel.
- W odpowiedzi z udziału w kierownictwie komisji zrezygnował dotychczasowy wiceprzewodniczący Paweł Kukiz - mówią nasi rozmówcy.
- Rzeczywiście zrezygnowałem z współkierowania tą komisją. Nie widziałem innego wyjścia - przekazał nam sam Paweł Kukiz.
Sejmowa strona wciąż podaje, że komisja nie ma przewodniczącego, a wyłącznie dwóch wiceprzewodniczących: Jarosława Krajewskiego (PiS) i Pawła Kukiza właśnie.
Jak podała Polska Agencja Prasowa, Kukiz zapowiedział rezygnację z tej funkcji 1 sierpnia. - Zastanowię się jeszcze nad tym, czy w obecnej sytuacji nadal uczestniczyć w pracach komisji, czy nie zrezygnować z członkostwa - dodał lider Kukiz'15 w rozmowie z agencją.
Opioła musiał odejść
Sama zmiana przewodniczącego została zapowiedziana przez polityków PiS tuż przed wyborami do europarlamentu.
Był to efekt opublikowania przez przewodniczącego Opiołę klipu wyborczego, w którym prezentował się na tle policyjnego śmigłowca. Komendant główny policji generał Jarosław Szymczyk ocenił, że stanowiło to złamanie ustawowej zasady apolityczności policji. Podobnie ocenił sytuację ówczesny minister spraw wewnętrznych Joachim Brudziński.
Choć sam poseł Opioła przeprosił, a klip wycofał, to politycy z jego partii uznali, że musi jeszcze stracić przewodnictwo komisji.Wciąż w niej jednak zasiada.
Rewolucyjne zmiany
Tymczasem w tej kadencji komisja zajmująca się kontrolą nad wszystkimi służbami specjalnymi przeszła rewolucyjną zmianę. Dzięki zabiegom właśnie przewodniczącego Marka Opioły objęła kontrolą wszystkie instytucje w państwie, które mają uprawnienia do stosowania podsłuchów, obserwacji czyli inwigilowania Polaków.
- Dotąd znajdowały się poza kontrolą parlamentarną. Służby skarbowe ministerstwa finansów teoretycznie kontrolowała komisja finansów publicznych, ale tam żaden z posłów nie posiadał dopuszczenia do poziomu ściśle tajnego - tłumaczył zmianę Marek Biernacki.
Sama komisja pracowała bez awantur, także przecieków z jej prac. Posłowie przygotowali m.in szczegółowy raport z funkcjonowania granic Polski, monitorowali działanie nowych ustaw dających nowe kompetencje służbom jak np. tak zwanej "kontrterrorystycznej".
Bez opozycji we władzach
Jednak początek tej kadencji Sejmu również zaczął się od poważnego zgrzytu wokół tej komisji. Posłowie PiS przegłosowali zmianę regulaminu Sejmu, która zlikwidowała rotacyjne kierownictwo tej specyficznej komisji.
- To niedopuszczalne z punktu widzenia demokracji i zasad ochrony państwa prawa. To złamanie ważnej zasady demokratycznej kontroli nad służbami specjalnymi - ostrzegał w listopadzie 2015 roku poseł Tomasz Lenz (wówczas PO, obecnie PO-KO).
Jego klubowy kolega Krzysztof Brejza (zasiadał w speckomisji w poprzedniej kadencji Sejmu) przypomniał wtedy opinię Krystyny Pawłowicz z czasów, kiedy nie zasiadał jeszcze w Sejmie, że rotacyjna zmiana przewodniczącego komisji jest dobrą zasadą, która służy "przejrzystości tego, co się dzieje", pozwala komisji faktycznie pełnić swoją rolę, a Sejmowi umożliwia zachowanie roli kontrolnej.
Teraz, na kilka miesięcy przed wyborami parlamentarnymi, w składzie kierownictwa komisji nie będzie nawet jednego opozycyjnego polityka.
Autor: Robert Zieliński (r.zielinski@tvn.pl) / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24