Prokuratura Rejonowa w Sosnowcu wszczęła postępowanie w związku z wypadkiem na torze kartingowym w tym mieście. W wyjaśnieniu sprawy ma pomóc opinia biegłych z zakresu ruchu drogowego i budownictwa.
Kilka tygodni temu 18-latka, jadąc gokartem, odbiła się od innego pojazdu, który znalazł się na torze i uderzyła w ścianę. Dziewczyna dziś leży w szpitalu. Film z monitoringu po raz pierwszy został wyemitowany na antenie TTV.
Sprawą zajmą się biegli
– Mamy nagranie na żywo z tego co się stało. Biegły to z pewnością wykorzysta w opracowaniu opinii Jest to sprawa nietypowa. Przecieramy szlaki w takiej dziedzinie, i ma to wpływ na trudność postępowania – powiedział na antenie TVN 24 Mirosław Miszuda z Prokuratury Rejonowej Sosnowiec-Północ.
Dodał, że nagranie pomoże w ocenie całego zdarzenia, a wzięte pod uwagę zostaną m.in. usytuowanie gokarta, którym nie poruszała się 18-latka czy sama sytuacja, do jakiej doszło na torze.
Opinię mają wydać nie tylko biegli z zakresu ruchu drogowego, ale także budownictwa. – Te dwie opinie będą miały znaczenie w ocenie sprawy. My odnosimy się w tej sprawie do ogólnych zasad bezpieczeństwa, bo przepisy dotyczące funkcjonowania takich torów gokartowych dotyczą organizacji wyścigów. Natomiast brakuje norm określających jazdę rekreacyjną po takim torze. Prokurator musi odnieść się do przepisów dotyczących ogólnych norm bezpieczeństwa – wyjaśnia prokurator.
Jak normalny wypadek na drodze
Policja natomiast bada wypadek w taki sam sposób, jakby zdarzył się on na zwykłej drodze – jako "zdarzenie komunikacyjne w ruchu lądowym". Będzie starała się odpowiedzieć na najważniejsze w sprawie pytania – z jaką prędkością jechała dziewczyna, co spowodowało, że z tego toru wypadła, w jakim stanie technicznym był pojazd, którym jechała i dlaczego nie wiedziała o gokarcie stojącym na trasie.
– Należy domniemywać, że pojazd stać tam nie powinien. Jeżeli tak było, powinien być zabezpieczony. Jest to wyścig, chociaż amatorski. Są ludzie z flagami – żółtymi, czerwonymi… Po to tam są. Pusty gokart powinien wywołać jakąś reakcję, a tego na filmie nie widzimy – tak wypadek ocenia Marek Dobrowolski, kierowca rajdowy w wypowiedzi dla TVN24.
„Dziura w ścianie”
Do wypadku doszło 16 września na torze gokartowym w Sosnowcu. Reporterka TTV dotarła do nagrania z monitoringu, na którym widać, jak dziewczyna wjeżdża w stojący na torze pusty gokart. Następnie odbija się od niego i z ogromną siłą uderza w ścianę z blachy. Gokartem przebił ją i runął z wysokości około pięciu metrów.
- Wsiedliśmy do gokartów i ruszyliśmy. Wjeżdżając na mostek drewniany usłyszałem huk. Dojechaliśmy do mety i zatrzymała nas obsługa. Zobaczyłem przed sobą, że jest dziura w ścianie. I pomyślałem jedno: Sandra - relacjonuje kolega dziewczyny, który był świadkiem zdarzenia.
Nadal w szpitalu
- Ręce i nogi niewładne, poobijana, bez żadnego kontaktu z otoczeniem. Ma połamaną szczękę. Po prześwietleniu okazało się, że ma w drogach oddechowych zęby – powiedziała reporterce TTV mama Sandry, Małgorzata Nazim. Dziewczyna cały czas leży na oddziale intensywnej terapii. Ma rozległe obrażenia.
Autor: NS/pw / Źródło: TVN 24 Katowice