- Istnieją przepisy, który nakazują utrzymywać samoloty w doskonałym stanie. Dlaczego takie same przepisy nie dotyczą ludzi, którzy pilotują te maszyny? - pytał Robert Oliver, ojciec jednej z ofiar katastrofy Germanwings. Dokładnie rok temu Andrea Lubitz skierował airbusa w stronę zbocza góry. Śledztwo wykazało, że mężczyzna miał problemy psychiczne. Czynnik ludzki stał się także przyczyną katastrofy w Rostowie nad Donem sprzed tygodnia. Seria katastrof lotniczych wywołała dyskusje dotyczące procedur bezpieczeństwa. Francuska Komisja Badania Wypadków Lotniczych sugeruje, że przewoźnicy powinni mieć lepszy wgląd w stan zdrowia pilotów. Zgadza się z tym Europejska Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego, zalecając dodatkowo: by w każdym momencie w kokpicie pozostawało dwóch pilotów, by przechodzili oni badania psychologiczne, a także by poddawani byli wyrywkowym testom na obecność alkoholu i narkotyków. Problematyczna jest jednak kwestia konstrukcji drzwi do kokpitu. Materiał "Faktów z zagranicy".