Firma Ivanki Trump spotkała się z potężną krytyką po tym, jak rozpoczęła promocję wartej 10 tys. dolarów bransoletki, którą córka prezydenta-elekta USA miała na sobie podczas wywiadu telewizyjnego. Firma przyszłej córki przyszłego prezydenta Stanów Zjednoczonych została oskarżona o próbę zarabiania pieniędzy na wynikach wyborów prezydenckich.
35-letnia Ivanka to modelka i businesswoman, ale przede wszystkim pierwsza córka Donalda Trumpa, prezydenta-elekta Stanów Zjednoczonych. Sprawuje funkcję wiceprezesa w The Trump Organization, firmie ojca, gdzie odpowiada za rynek nieruchomości i zarządzanie hotelami.
E-mail, który wywołał oburzenie
W ostatnią niedzielę Ivanka, wraz z ojcem i resztą rodziny (z wyjątkiem Barrona Trumpa, najmłodszego syna Donalda), pojawiła się w popularnym programie stacji CBS News zatytułowanym "60 minutes". Ivanka siedziała w pierwszym rzędzie. Na rękę założyła zrobioną ze złota, wysadzaną diamentami bransoletkę, wartą 10,8 tys. dolarów. Nie było by oczywiście w tym nic złego, gdyby nie wydarzenia następnego dnia.
W poniedziałek jej firma - Ivanka Trump Fine Jewelry - wysłała e-maile do dziennikarzy zajmujących się modą, w których promuje bransoletkę podkreślając, że taką samą miała na sobie Ivanka podczas wywiadu w "60 minutes". "Bransoletka kosztuje od 8,8 tys. do 10,8 tys. dolarów. Proszę podzielić się tym ze swoimi klientami" - czytamy w e-mailu podpisanym przez Monicę Marder, wiceprezydent ds. sprzedaży.
To wywołało falę krytyki i pytania, czy wykorzystywanie wywiadów do promocji swojej działalności jest odpowiednie. Niektórzy uważają, że Ivanka, poprzez rodzinne koneksje, próbuje zdobyć nieuczciwą przewagę na rynku, a cała rodzina Trumpów zamierza wykorzystać wpływy polityczne, aby powiększyć swój majątek.
Email sent to journalists by an @IvankaTrump employee, hawking the goods she wore on @60Minutes. pic.twitter.com/aCpNbBBArg
— katie rosman (@katierosman) 15 listopada 2016
Dobre intencje pracownika
We wtorek prezes Ivanka Trump Fine Jewelry Abigail Kleim powiedziała NBC News, że "wiadomość została wysłana przez pracownika marketingu z dobrymi intencjami, który kierował się zwyczajowym protokołem, a który podobnie jak wielu z nas wciąż dostosowuje się do powyborczej rzeczywistości". - Firma jest w trakcie omawiania nowych zasad i procedur ze wszystkimi partnerami - dodała.
Firma PR, która reprezentuje Ivankę nie chciała komentować, czy córka prezydenta w ogóle była świadoma tego, że taki e-mail został wysłany. Wywiad w "60 minutes" to nie pierwszy raz, kiedy Ivanka wykorzystuje sławę ojca, aby promować swoje produkty. W lipcu pojawiła się na Narodowej Konwencji Republikanów w różowej sukience za 138 dolarów, która później szybko została wyprzedana.
Firma Ivanki oprócz biżuterii i ubrań sprzedaje również torebki, buty i inne akcesoria, które są dostępne w największych amerykańskich sklepach. Marka była wcześniej krytykowana za rzekome kopiowanie wzorów od innych projektantów oraz za wykorzystywanie futra z królików.
Papież poparł Trumpa?
Autor: tol / Źródło: CNBC, CBS
Źródło zdjęcia głównego: Michael Vadon CC BY SA Wikipedia