Władze szwedzkiej Eskilstuny wpadły na pomysł wprowadzenia licencji na żebranie. Osoba prosząca o wsparcie finansowe na ulicy ma być zarejestrowana, a za możliwość żebrania musi najpierw zapłacić. - Wiele osób myśli, że zwariowaliśmy, ale nie robimy tego, bo chcemy zakazać ubóstwa. Robimy to, bo żaden człowiek nie powinien żyć w ten sposób – powiedział Jimmy Jansson, komisarz miejski w Eskilstunie. Materiał magazynu "Polska i Świat".