Na przejeździe kolejowym w Wawrzymicach w Zachodniopomorskiem w przejeżdżający samochód osobowy uderzył pociąg relacji Szczecin-Berlin. Dwie osoby zostały ranne. Ruch na trasie został zablokowany, a pasażerowie korzystają z zastępczej komunikacji autobusowej.
Wrak samochodu, który wjechał pod nadjeżdżający pociąg, został przeciągnięty przez kilkadziesiąt metrów. Dwie osoby zostały ranne, a auto jest w całości zniszczone. Jak informowali ratownicy, ranni byli zakleszczeni w samochodzie i trzeba było ich wyciągać za pomocą specjalnego sprzętu. Obie osoby zostały zabrane do szpitala w stanie ciężkim.
Kilkunastominutowa reanimacja kierowcy
- Z informacji, które posiadamy, wynika, że pod pociąg niemiecki, jadący w kierunku Szczecina, wjechał - prawdopodobnie w wyniku nieostrożności - pojazd marki Ford. W samochodzie znajdowały się dwie osoby, dwóch mężczyzn, prawdopodobnie z Ukrainy. Ci mężczyźni, niestety w stanie ciężkim, zostali przewiezieni do szpitala. Pasażer miał mniejsze obrażenia - został od razu przewieziony do szpitala. Kierowca - w stanie krytycznym - był najpierw reanimowany kilkadziesiąt minut tutaj, na miejscu, a następnie przewieziony do szpitala - mówiła rzeczniczka policji w Policach, asp. Małgorzata Litwin.
Policjantka wyjaśniła, że przez najbliższe kilka godzin przejazd będzie zablokowany, gdyż na miejscu pracują służby, dokonywane są oględziny. Na miejscu jest prokurator, który nadzoruje czynności dochodzeniowo-śledcze.
Według relacji reportera TVN24 Sebastiana Napieraja, pociąg niemieckich kolei Deutsche Bahn stoi unieruchomiony. Służby oczekują na techników z Niemiec, którzy oszacują straty oraz ustalą, czy skład jest zdolny do dalszej podróży.
Feralny przejazd
Przejazd w Wawrzymicach - jak stwierdził reporter - jest "owiany złą sławą" i zaopatrzony w sygnalizatory. Według mieszkańców jeszcze wczoraj sygnalizatory te nie działały - były ustawione znaki stopu. Jedna z osób, która była świadkiem zdarzenia, powiedziała dzisiaj, że samochód wjechał na przejazd na czerwonym świetle.
- Była awaria i postawiono znak stopu, trzeba było się zatrzymać. Dużo osób nie przestrzega tego, po prostu przejeżdżają. Z tego, co słyszałam, dzisiaj już działała sygnalizacja, tylko tym samochodem wjechali na czerwonym - mówiła jedna z osób, mieszkająca niedaleko miejsca wypadku. - Trzy albo cztery lata temu też był śmiertelny wypadek tutaj na przejeździe. Starsze małżeństwo zginęło - dodała.
Autor: tmw\mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24