Akta w sprawie śmierci we wrocławskim komisariacie trafiły do Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, która ma zbadać, co stało się 15 maja. Minister Błaszczak zapowiadał wyjaśnienie okoliczności "jak najszybciej jest to możliwe", tymczasem sprawa od kilku tygodni wędruje od prokuratury do prokuratury.
Igor S. został zatrzymany 15 maja na wrocławskim Rynku. Miał być poszukiwany za oszustwa. Z relacji policjantów wynikało, że podczas interwencji mężczyzna zachowywał się agresywnie, więc jeden z nich użył paralizatora. Później funkcjonariusze przewieźli Igora S. do komisariatu, gdzie miał osunąć się z krzesła. Mimo reanimacji, zatrzymany zmarł.
Tydzień później szef MSWiA Mariusz Błaszczak spotkał się z ojcem Igora S. i zapewnił go o swoim nadzorze nad sprawą. - To była pierwsza osoba, która porozmawiała z nami po ludzku. Mam nadzieję, że spotkanie przyniesie duży efekt - mówił po rozmowie ojciec.
Od prokuratury do prokuratury
Na razie jednak śledztwo jeszcze nie ruszyło. Najpierw z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu trafiło do Prokuratury Krajowej, która natomiast przekazała je do jednostki w Legnicy, aby nie było wątpliwości, co do stronniczości śledczych z Wrocławia. Tam jednak kwestia nie została zbadana, bo sprawę Prokuratura Krajowa postanowiła skierować dalej, do Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
W poniedziałek akta sprawy trafiły do prokuratora z Poznania, który będzie prowadził śledztwo. - Na razie musi się z nimi zapoznać - wyjaśnia Jacek Derda, zastępca rzecznika prasowego z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Ojciec: czekam, ale się niepokoję
- Miałem zapewnienia, że na dniach zostanę powołany na świadka. Tymczasem nikt z Poznania się do mnie nie odezwał. Póki co, cierpliwie czekam i wierzę w obietnicę ministra, ale również się niepokoję. Nie wykluczam, że znów będę interweniował - wyjaśnił w poniedziałek w rozmowie z TVN24 ojciec Igora S.
Zamieszki i specjalna linia telefoniczna
Tuż po śmierci w komisariacie przed siedzibą policji przez kilka dni dochodziło do zamieszek. Kilkadziesiąt osób usłyszało zarzuty, a do rozmów między funkcjonariuszami a rodziną Igora S. wkroczył mediator wyznaczony przez wojewodę dolnośląskiego. Oprócz tego utworzył on specjalną linię telefoniczną, na którą zgłaszać się mogą osoby, które mają zastrzeżenia do działalności komisariatu na ul. Trzemeskiej we Wrocławiu, czyli tego, na którym zmarł Igor S. - Jeżeli chcemy budować etos policji, a chcemy, to tego typu sprawy muszą być wyjaśnione do końca - tłumaczył wojewoda na konferencji prasowej. CZYTAJ WIĘCEJ
Na stronie dolnośląskiego urzędu wojewódzkiego podano też numer infolinii: 800 166 079.
Policjanci odsunięci od służby
Policjanci wskazywali, że Igor S. w trakcie zatrzymania mógł być pod wpływem środków odurzających. Znaleziono przy nim dopalacze, a mężczyzna już wcześniej był zatrzymywany za przestępstwa narkotykowe. Zlecono sekcję zwłok, jednak jej wyniki nie są jeszcze znane.
Mundurowi, którzy brali udział w interwencji, zostali odsunięci od służby.
Autor: mir/gp / Źródło: TVN24 Wrocław, Gazeta Wrocławska
Źródło zdjęcia głównego: Arch. TVN24