63-letnia mieszkanka Opola do Wielkiej Brytanii pojechała odwiedzić rodzinę. W drodze powrotnej miała przesiąść się do innego autobusu. Nie zrobiła tego, a ślad po niej zaginął. Kobiety, która nie zna języka angielskiego, szuka teraz zrozpaczona rodzina i brytyjska policja. O sprawie wiedzą także opolscy policjanci.
- Zaproponowałam mamie, żeby przyjechała do nas w odwiedziny, bo córka miała akurat wolne od szkoły. Była u nas i wszystko było dobrze, spędziliśmy razem trochę czasu, byliśmy na zakupach. Potem powiedziała, że chce już wracać do Polski, bo musi posprzątać na grobach - relacjonowała w rozmowie "Radio Star", polskim radiem działającym w Wielkiej Brytanii, synowa zaginionej kobiety.
Irena Wawszczak do Polski z Northampton miała wrócić 24 października. Wsiadła do autobusu. Przed powrotem do Polski miała się przesiąść do innego autokaru. Od tego czasu nie ma z nią kontaktu.
Zorientowali się, że nie ma pasażerki, próby kontaktu zawiodły
Wiadomo, że autobus kobiety dotarł na miejsce przesiadki około godziny 14. Po kwadransie na miejscu pojawił się autokar, do którego miała się przesiąść. "Stały obok siebie, a pani Irena miała zapisany numer autokaru docelowego i była poinformowana o przesiadce. Po przyjęciu pasażerów na pokład pilotka natychmiast zorientowała się, że brakuje jednej osoby i wiedziała której. Było prawdopodobnie około 14:30" - poinformował na Facebooku Sindbad, przewoźnik z usług którego korzystała kobieta.
Jak wynika z informacji Sindbada obie pilotki zaczęły szukać zaginionej pasażerki i próbowały, zgodnie ze standardową procedurą, dodzwonić się na podany na bilecie numer telefonu. Okazało się, że był to numer do syna kobiety. Do pasażerki dodzwonić się nie dało. W końcu autokar odjechał, bo jak tłumaczy przewoźnik dalsze opóźnienie miałoby bezpośredni wpływ na przesiadkę w Polsce. Niektórzy z poszukujących kobiety zarzucają przewoźnikowi, że załoga autokaru nie wezwała na miejsce policji i nie zgłosiła zaginięcia. Jednak - jak tłumaczy przedstawiciel Sindbada - "oddalenie się zdrowej, dorosłej osoby nie upoważnia obsługi autokaru do zgłoszenia zaginięcia".
"Mama powiedziała, że jest w lesie"
O sprawie rodzina zawiadomiła policję. Jak mówiła w rozmowie z "Radio Star" synowa kobiety udało im się do niej dodzwonić. - Mama powiedziała nam, że jest w lesie. Brzmiała tak jakby była w szoku. Potem telefon był już wyłączony - relacjonowała synowa pani Ireny.
Jak czytamy na stronie brytyjskiej Metropolitan Police w dniu zaginięcia Irena Wawszczak była widziana na obszarze leśnym i rozmawiała z osobą pracującą na pobliskiej farmie. "Mówiła po polsku i pytała, gdzie jest stacja autobusowa" - informują policjanci.
Kobieta miała jedynie przy sobie 50 funtów w gotówce, a telefon który miała przy sobie już nie działa. Była ubrana w czarną kurtkę, dżinsy i czarne buty. Miała przy sobie kremową torebkę.
Polska policja sprawdza
Od kilku dni trwają poszukiwania 63-latki. Działania prowadzi nie tylko brytyjska policja. Na Facebooku powstała licząca ponad 4,5 tys. osób grupa, gdzie wymieniane są informacje na temat sprawy. Chętni do pomocy w poszukiwaniach wspomagają rodzinę m.in. w sprawdzaniu szpitali i noclegowni, w których mogła zatrzymać się mieszkanka Opola. Sprawą żyją polonijne media na Wyspach.
O zaginięciu kobiety wiedzą też funkcjonariusze z Opola. - Sprawą zajmuje się brytyjska policja, ale my także jesteśmy w kontakcie z rodziną mieszkanki Opola. Kobieta zaginęła na terenie Wielkiej Brytanii. My sprawdzamy informacje, jakie udało nam się pozyskać. Na razie na ich temat nie możemy mówić - mówi kom. Hubert Adamek z biura prasowego opolskiej policji.
Rodzina apeluje, by wszyscy ci którzy mogą wiedzieć cokolwiek na temat zaginionej kontaktowali się z brytyjską policją pod numerem: 101 lub infolinią w sprawie zaginionych - telefon 116000. Można też kontaktować się z organizacją "Zaginieni Missing" - tel. +44 7704211132. Informacje można przekazywać również funkcjonariuszom z Opola pod numerem: 77 427 19 00.
Tu kobieta miała przesiąść się do autobusu jadącego do Polski:
Autor: tam/gp / Źródło: radiostar.net, facebook.com, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: met.police.uk