Prezesowi PSL Januszowi Piechocińskiemu udało się odmłodzić kierownictwo partii. Rada Naczelna PSL zaakceptowała jego kandydatów do Naczelnego Komitetu Wykonawczego. Wśród nich są rekomendowani przez Piechocińskiego na stanowiska wiceprezesów trzydziestokilkulatkowie, w tym obecny minister pracy. Nowe władze PSL rozstrzygną, kto z ramienia ludowców wejdzie do rządu po odejściu z niego byłego prezesa partii Waldemara Pawlaka.
- Wszyscy kandydaci do NKW PSL zgłoszeni prezesa Stronnictwa Janusza Piechocińskiego zostali poparci przez Radę Naczelną partii, która obraduje w sobotę w Warszawie - poinformował dziennikarzy Tomasz Jędrzejczak, współpracownik szefa PSL.
Nowe władze
Na stanowiska wiceprezesów PSL Piechociński zaproponował: ministra pracy i polityki społeczniej Władysława Kosiniaka-Kamysza (31 lat), marszałka województwa świętokrzyskiego Adama Jarubasa (38 lat), marszałka województwa lubelskiego Krzysztofa Hetmana (38 lat) i wiceminister skarbu Urszulę Pasławską (35 lat).
Na sekretarzy NKW PSL, Piechociński wytypował Dariusza Klimczaka (32 lata) z Forum Młodych Ludowców i wiceminister gospodarki Ilonę Antoniszyn-Klik (37 lat). - To nowa, wielka, rodzinna drużyna - mówił Piechociński, prezentując swoich kandydatów.
Ostatecznie wszyscy jego kandydaci zostali zaakceptowani przez Radę Naczelną PSL. Do nowego składu 20-osobowego NKW weszli także były minister rolnictwa Marek Sawicki, europosłowie Krzysztof Grzyb i Czesław Siekierski.
Członkami komitetu zostali też inni kandydaci szefa Stronnictwa: szef zachodniopomorskiego PSL Jarosław Rzepa, Tadeusz Nalewajk, Wiesław Żyliński, Stanisława Bujanowicz, Stanisław Rakoczy, Stanisław Dąbrowa, Zbigniew Sosnowski, Mirosław Karapyta, Stanisław Tomczyszyn.
Członkiem NKW z mocy statutu jest też prezes PSL, który ma prawo zgłosić kandydatów do prezydium komitetu. W jego skład oprócz prezesa Stronnictwa wchodzi czterech wiceprezesów, dwóch sekretarzy, a także skarbnik partii.
Na wniosek szefa Rady Naczelnej Jarosława Kalinowskiego do prezydium Rady wybrani zostali: Stanisław Żelichowski, Adam Struzik, Angdżelika Możdżanowska i Alfred Domagalski. Jędrzejczak poinformował, że rzecznikiem dyscypliny został poseł Franciszek Stefaniuk.
Nowy kapitan
We wcześniejszym przemówieniu, odnosząc się do swojej wygranej w wyborach na prezesa PSL, Piechociński powiedział, że "zmienił się kapitan, ale jest drużyna PSL, która nie zawiodła przez 117 lat". - Budujemy lepsze, nowoczesne Polskie Stronnictwo Ludowe - oświadczył. Jak mówił, PSL wyciąga rękę do tych, którzy "myślą inaczej". Zaznaczył, że w tej chwili potrzeba bowiem "wielkiej społecznikowskiej pracy".
"Nie zatruwajmy narodowego ducha" Piechociński zapowiedział, że jednym z głównych "kierunków politycznych PSL" będzie odbudowa polskiej wspólnoty. - Odbudujmy polską demokrację, dialog - apelował.
Wzywał też do wyciągnięcia wniosków "z tego, co stało się w dramatycznym wydarzeniu w biurze parlamentarnym w Łodzi, co było przygotowywane w Krakowie, a miało się wydarzyć w Warszawie". Nawiązał w ten sposób do sprawy zabójstwa Marka Rosiaka, działacza PiS w Łodzi, oraz do przygotowywania zamachu na Sejm przez Brunona K., pracownika naukowego z Krakowa. - Nakładam nie tylko na siebie, nie tylko na Radę Naczelną, ale na wszystkich działaczy i członków, wyborców Polskiego Stronnictwa Ludowego, na was wszystkich przywódców narodu, nie tylko tych w wymiarze politycznym, to zadanie - odtrujmy narodowego ducha, przywróćmy naszą narodową, społecznikowską, obywatelską wspólnotę - postulował Piechociński.
"Nie ma przyzwolenia na chamstwo w polityce" Nowy szef PSL-u w swoim wystąpieniu podczas sobotniej Rady Naczelnej PSL zwrócił się też do Janusza Palikota. - Z bólem dzisiaj przeczytałem i zwracam się do ciebie mój imienniku, liderze jednej z formacji opozycji parlamentarnej. Naprawdę nie może być tak, że mówisz: "muszę być chamem, bo inaczej będę miał 4 proc." (poparcia) - powiedział Piechociński, nawiązując do wywiadu Palikota dla sobotniej "Gazety Wyborczej". - PSL pokazuje, że będziemy mieć 10-15 proc. bez tego, by musieć być kimś takim - oświadczył. Zaznaczył, że PSL chce być sobą. - Każdego dnia lepsi, a nie gorsi, chcemy przynieść do polityki wartości, odbudować wspólnotę, po drugie przywrócić polityce jej wartości - powiedział Piechociński.
Jak podkreślał, "nie ma przyzwolenia na chamstwo w polityce". Dodał, że chce, by każdy członek PSL bardzo dobrze zapamiętał te słowa.
Trzy koperty
Nowy Naczelny Komitet Wykonawczy partii ma jeszcze w sobotę wskazać, kto wejdzie z ramienia PSL do rządu po dymisji Waldemara Pawlaka.
Jak mówił wcześniej Piechociński, w grę wchodzą w sumie trzy scenariusze. - Są trzy koperty. Z nich wybierzemy optymalną - zapowiedział. Według dotychczasowych doniesień medialnych i rozważań różnych polityków PSL, jeden ze scenariuszy zakłada, że to Piechociński wchodzi do rządu i obejmuje dotychczasowe stanowiska Pawlaka.
Drugą z rozważanych możliwości jest objęcie przez Jarosława Kalinowskiego stanowisk wicepremiera i ministra rolnictwa (zamiast Stanisława Kalemby). Według "Faktów" TVN w takiej sytuacji ministrem gospodarski miałby zostać Adam Jarubas, marszałek województwa świętokrzyskiego.
Sawicki wróci do rządu?
O trzecim scenariuszu wiadomo najmniej. W różnych rozważaniach medialnych na temat możliwego kandydata PSL do rządu padały w tym kontekście również nazwiska m.in. byłego ministra rolnictwa Marka Sawickiego, czy obecnego marszałka województwa lubelskiego Krzysztofa Hetmana.
Piechociński nie chciał przed posiedzeniem Rady Naczelnej Stronnictwa zdradzać zawartości "trzech kopert". Szef ludowców powiedział, że "klarownego rozstrzygnięcia" w sprawie kandydata jego partii do rządu można się spodziewać w sobotę późnym popołudniem. Piechociński przedstawi swe propozycje na posiedzeniu NKW, a Komitet dokona wyboru. - Chciałbym, żeby w pierwszej kolejności dowiedział się o nim premier, lider koalicyjnego rządu - podkreślił. Dodał, że z Donaldem Tuskiem będzie się chciał w tej sprawie spotkać w poniedziałek.
Żelichowski stawia na Piechocińskiego
W ocenie polityka PSL Stanisława Żelichowskiego, NKW postanowi, że Piechociński wejdzie do rządu. - Wszelkie inne działanie byłby nierozsądne - ocenił poseł Stronnictwa i były minister środowiska. Według innego, pragnącego zachować anonimowość polityka PSL, dla lidera Stronnictwa najbardziej korzystne byłoby objęcie funkcji wicepremiera bez obejmowania żadnego resortu. - Jako prezes Janusz nie ma silnej pozycji w partii. Jako wicepremier bez teki miałby czas na jeżdżenie po kraju rządową limuzyną i spotykanie się z partyjnymi dołami - ocenił rozmówca Polskiej Agencji Prasowej.
Breifingu nie będzie
Po południu rzecznik PSL Krzysztof Kosiński powiedział, że po sobotnim posiedzeniu Naczelnego Komitetu Wykonawczego PSL odbędzie się briefing prezesa PSL Janusza Piechocińskiego. Około godz. 17.00 okazało się jednak, że konferencji nie będzie. Władze PSL zdecydowały, że najpierw z propozycjami PSL ws. zmian w rządzie zapozna się premier Donald Tusk.
Usprawnić współpracę w koalicji
Jak zapowiadał Piechociński, kolejnym istotnym tematem, który poruszony zostanie na posiedzeniu władz PSL, będzie umowa koalicyjna. - Mówię to bardzo konsekwentnie, że będzie to przedmiotem budowania oferty wobec koalicjanta i tym zajmą się członkowie NKW - zaznaczył. Pytany, czy padnie konkretna propozycja rozwiązań dotyczących usprawnienia współpracy w koalicji, Piechociński potwierdził.
Autor: ktom, mac\mtom / Źródło: PAP, tvn24.pl