Odbierałam Sejm Dzieci i Młodzieży jako pewien happening przygotowany przez jedną stronę reprezentującą dorosłych polityków o określonych przekonaniach, określonych poglądach, którzy wykorzystali jak marionetki dzieci i młodzież - mówiła w TVN24 doktor Aleksandra Piotrowska, psycholog dziecięcy z Wyższej Szkoły Pedagogicznej Związku Nauczycielstwa Polskiego i Wydziału Pedagogicznego Uniwersytetu Warszawskiego.
Psycholog komentowała tegoroczny Sejm Dzieci i Młodzieży zwołany z okazji Dnia Dziecka.
Pytana, jakie wrażenie zrobili na niej młodzi "posłowie", Piotrowska odparła, że "przygnębiające".
"Młodzi ludzie podatni na manipulacje dorosłych"
- To był da mnie niezwykle smutny spektakl, dlatego że odbierałam to jako pewien happening przygotowany przez jedną stronę reprezentującą dorosłych polityków o określonych przekonaniach, określonych poglądach, którzy wykorzystali jak marionetki dzieci i młodzież - tłumaczyła Piotrowska.
Jak podkreślała, młodzi ludzie są podatni na manipulacje dorosłych, szczególnie pod kątem polityki.
"Dekomunizacja jak epoka kamienia łupanego"
- Na Boga, co może czternasto-, piętnastolatek mieć do powiedzenia na temat dekomunizacji? Dla niego to coś jak epoka kamienia łupanego - oceniła Piotrowska.
- Młodzi rzadko prezentują takie "letnie" poglądy. Skłonni są do wybierania stanowisk reprezentujących krańce - tłumaczyła psycholog. Jak dodała, w czwartkowych obradach udział brali "przedstawiciele niemal jednego krańca". - Dobór był niewiarygodnie stronniczy - oceniła.
Sejm Dzieci i Młodzieży
W czwartek - jak co roku - w Międzynarodowym Dniu Dziecka w Sejmie zasiedli uczniowie gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych, posłowie na Sejm Dzieci i Młodzieży.
Do udziału w sesji w ramach Sejmu Dzieci i Młodzieży mogły zgłaszać się dwuosobowe zespoły uczniowskie. W sesji mogli brać udział wyłącznie uczniowie, którzy w dniu rozpoczęcia rekrutacji do sesji mieli ukończone 13 lat i jednocześnie w dniu 1 czerwca 2017 roku nie mieli ukończonych 18 lat oraz nie byli posłami poprzednich sesji Sejmu Dzieci i Młodzieży.
Kandydaci do Sejmu Dzieci i Młodzieży musieli wykonać zadanie rekrutacyjne polegające na ustaleniu, czy w przestrzeni publicznej, którą zamieszkują uczniowie znajduje się miejsce, którego nazwa nawiązuje do systemu totalitarnego. Jeśli takie miejsce jest, musieli zaproponować działania zmierzające do zmiany nazwy i upowszechnić wiedzę o nowym patronie. Jeśli takiego miejsca nie ma, zadaniem młodzieży było znaleźć miejsce warte upamiętnienia, które nie ma swego patrona i wskazać jego nowego bohatera oraz rozpropagować o nim wiedzę w społeczności lokalnej.
Uczestników wyłoniła Kancelaria Sejmu w porozumieniu z IPN.
Wykonane przez zespół zadanie rekrutacyjne stanowiło podstawę do wyboru 230 zespołów, to znaczy 460 uczestników sesji, w oparciu o określoną liczbę mandatów przypadających na poszczególne województwa. Podział mandatów zostanie dokonany proporcjonalnie do liczby uczniów w województwie.
Międzynarodowy Dzień Dziecka
O tym, jak ważna jest przeszłość i przyszłość oraz o roli edukacji mówili w Międzynarodowym Dniu Dziecka do uczniów - posłów na Sejm Dzieci i Młodzieży wiceminister edukacji Marzena Machałek, rzecznik praw dziecka Marek Michalak i prezes IPN Jarosław Szarek.
- Jesteście w miejscu wyjątkowym dla kształtu polskiej przestrzeni publicznej. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wpływa bowiem na to, co nas otacza, co do nas przemawia i co na nas, na każdego z nas, wpływa. Władza w wolnej Polsce należy do narodu, tak mówiliśmy już za czasów Konstytucji 3 Maja, którego jednym z obowiązków jest uwolnienie pamięci społecznej od wszelkich pozostałości totalitarnego zniewolenia - powiedział marszałek Sejmu Marek Kuchciński, witając dziecięcych posłów.
Autor: mw//now / Źródło: tvn24