Mamy 18 sędziów, orzekających jest 10. Ewentualny wniosek ws. nowelizacji ustawy (o TK) Trybunał rozpatrzyłby w składzie 10 sędziów - zapowiedział w "Kropce nad i" prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Rzepliński. Zapewnił, że nie czuje urazy do prezydenta Andrzeja Dudy, a w przeszłości była między nimi "chemia".
W poniedziałek w Dzienniku Ustaw została opublikowana nowelizacja ustawy o TK, co oznacza, że - zgodnie z zawartym w niej samej przepisem - weszła ona już w życie. Wcześniej tego dnia podpisał ją prezydent.
Jak powiedział w "Kropce nad i" prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Rzepliński zdarzało się, że prezydent podpisywał ustawę i potem kierował wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, bo do niektórych przepisów miał wątpliwości konstytucyjne. - Pan prezydent Duda też może tak uczynić - dodał.
"Mamy 18 sędziów, orzekających jest 10"
Rzepliński zaznaczył, że jest również kilka innych podmiotów konstytucyjnych, które mogą wnieść wniosek do TK ws. nowelizacji ustawy. - To prokurator generalny, pierwszy prezes Sądu Najwyższego, Krajowa Rada Sądownictwa, grupa posłów i grupa senatorów - dodał. PO zapowiedziała, że taki wniosek złoży we wtorek, podobnego ruchu nie wyklucza KRS.
Prezes TK zaznaczył, że taki wniosek Trybunał rozpatrzyłby "w składzie 10 sędziów, czyli tylu ilu jest". - Mamy 18 sędziów, sędziów orzekających jest 10 - zaznaczył. Ocenił, że pięciu sędziów, od których ślubowanie odebrał prezydent Duda, nie może orzekać, dopóki Trybunał nie rozstrzygnie wątpliwości wokół uchwał sejmowych. Dodał, że o tym, czy TK może decydować w sprawie uchwał zostanie rozstrzygnięte 12 stycznia.
"Sędziowie nie mogą się bać tego, że z tyłu stanie policjant"
Rzepliński zaznaczył, że sędzia konstytucyjny podlega wyłącznie konstytucji. Dodał, że ona nie została zmieniona. - To byłby bardzo poważny delikt konstytucyjny, gdyby ta ustawa zmieniała konstytucję - ocenił. Jego zdaniem, ewentualnie zaskarżoną nowelizacją Trybunał zająłby się szybko, bo tego wymaga sytuacja.
- Trybunał musi mieć warunki do orzekania. Sędziowie nie mogą się bać tego, że z tyłu stanie policjant , że prokurator dorwie się do ich komputera, że będą przesłuchiwani - podkreślił. Dodał, że "to jest ta kultura prawna, o której myśleliśmy, że jest trwale za nami".
- Trybunał, sędziowie i jego znakomici prawnicy - wspólnie obronimy integralność TK jako organu, który ma monopol na kontrolę konstytucyjności prawa - zaznaczył prof. Rzepliński. Dodał, że sędziowie nie polują na prawo, żeby było niekonstytucyjne, oczekują tylko dobrych wniosków i argumentów.
- Trybunał wymaga stabilnego prawa. Propozycje nowych ustaw i pomysłów to próba niszczenia sądu konstytucyjnego, to nie do zrozumienia dla moich kolegów i partnerów w innych państwach Europy - powiedział.
"Można wydawać wyroki na Stadionie Narodowym"
Nowelizacja ustawy stanowi m.in., że TK co do zasady ma orzekać w pełnym składzie liczącym co najmniej 13 spośród 15 sędziów TK (dotychczas pełny skład to co najmniej 9 sędziów). - Można wydawać wyroki na Stadionie Narodowym i wtedy będzie jeszcze więcej sędziów. Tylko nie wiem, czy to będą dobre wyroki - skomentował prof. Rzepliński. Dodał, że trzeba brać pod uwagę nie tylko liczbę sędziów, ale również charakter sprawy.
- Zasadą było, że jeśli orzeka 5 sędziów, 3 jest za niekonstytucyjnością, a 2 za konstytucyjnością, to sprawa była kierowana do rozpoznania przez pełny skład. Do tego nie potrzeba specjalnego prawa, tu trzeba się liczyć ze zdrowym rozsądkiem wybitnych prawników powoływanych do Trybunału - powiedział prezes TK.
Prezes TK: nie czuję nacisku, żebym podał się do dymisji
Prezes TK odniósł się do tłumaczeń polityków PiS, że Trybunał blokowałby przygotowane przez nich ustawy (będące realizacją obietnic wyborczych). - Komentowanie któregokolwiek zarzutu byłoby obraźliwe dla Trybunału. W ogóle to jest poza Trybunałem - dodał.
Zaznaczył, że "nie ma ustawy - nie ma sprawy". - Jeżeli ktoś chce mówić ludziom: my wam damy 500 zł, a oni (Trybunał - red.) wam zabiorą, mówi nieprawdę. To oznacza, że ktoś próbuje przed przyjęciem ustawy negocjować decyzję Trybunału - stwierdził.
Odnosząc się do zarzutów polityków prawicy, m.in. Zbigniewa Ziobry, że sędziowie TK zamiast pracować, jeździli m.in. w delegację do Chin, Rzepliński odparł: - Nic do tego panu Zbyszkowi (Ziobrze-red.), kto przyjeżdża do Trybunału i gdzie sędziowie Trybunał wyjeżdżają.
Sam przyznał, że nie czuje nacisku, żeby podał się do dymisji. - Boję się Pana Boga i pogwałcenia konstytucji, której przysięgałem, że będę jej bronił i służył – powiedział prof. Rzepliński.
Prof. Rzepliński: nie czuję urazy do prezydenta
Prezes Trybunału Konstytucyjnego zadeklarował, że nie wierzy, iż prezydent Duda źle ocenia Trybunał. - Był zawsze z szacunkiem traktowany w Trybunale, kiedy reprezentował grupę posłów, kiedy występował przed Trybunałem. Mogę powiedzieć, że w swoisty sposób między mną, a wówczas posłem Dudą była chemia - powiedział prof. Rzepliński. Dodał, że nie czuje żadnej urazy do prezydenta.
Pytany, czy głos prezydenta ma znaczenie, odparł: "konstytucja ma znaczenie". - Pan prezydent Duda, prezes Andrzej Rzepliński, Jan Kowalski, Janina Nowak - podlegamy dokładnie tak samo przepisom konstytucji, ale sędziowie są specyficzni - zauważył. "Lech Wałęsa mówił, że boi się tylko pana Boga, ja boję się pana Boga i boję się pogwałcenia konstytucji, której służę i przysięgałem, że będę służył" - podkreślił. Przypomniał, że orzeczenia TK są ostateczne i powszechnie obowiązujące.
Prof. Rzepliński odniósł się do demonstracji przeciwko zmianom w Trybunale. - Ludzie w pokojowej manifestacji korzystają z prawa, które zostało poszerzone wyrokiem Trybunału. Sejm kierując się wyrokiem zmienił przepisy ustawy o zgromadzeniach publicznych. Uczynił nasze prawo maksymalnie przyjaznym pokojowym zgromadzeniom - tłumaczył.
- Widziałem ludzi zatroskanych Polską, porządkiem konstytucyjnym. Nie sądzę, żeby ci ludzie byli bezpośrednimi beneficjentami orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. Są beneficjentami tego, że istnieje w Polsce konstytucyjny organ niezależny od innych władz, który stoi na straży porządku konstytucyjnego - powiedział.
Wyjaśnił, że nikim z Komitetu Obrony Demokracji, który był organizatorem manifestacji, się nie widział. - To są niezależni ludzie, odpowiedzialni ludzie, to jest wolne społeczeństwo. Nie mają potrzeby, żeby się ze mną widzieć albo coś konsultować - dodał.
Pytany, czy sędziowie powinni protestować, prezes TK powiedział, że nie sądzi, by była taka potrzeba. - Sędziowie polscy, ci wychowani już w wolnej Polsce, wykształceni, nie dadzą sobie w kaszę dmuchać - stwierdził.
Autor: js//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24