Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej wykrył nowy sposób przerzutu papierosów z Ukrainy - chodzi o zrzucanie ich z motolotni. Na gorącym uczynku zatrzymano dwóch mieszkańców Podkarpacia, którzy mieli zebrać zrzucone w ten sposób papierosy.
Jak poinformowała we wtorek rzeczniczka oddziału Straży Granicznej mjr Elżbieta Pikor, z motolotni na pole niedaleko Bobrówki k. Jarosławia, 26 km od granicy polsko-ukraińskiej, zrzucono w sumie około 10 tys. paczek ukraińskich papierosów.
- Było to o godzinie pierwszej w nocy, dlatego mężczyźni oznaczyli wcześniej teren, stawiając na ziemi skierowane w górę świecące latarki. W trakcie zrzutu pilot motolotni zniżył lot do około 100 metrów, a następnie zawrócił i odleciał na Ukrainę - powiedziała Pikor.
Towar za 170 tys. zł
Straż Graniczna powiadomiła o tym ukraińskie służby graniczne oraz jednostkę Sił Powietrznych RP. Zatrzymani mężczyźni, w wieku 24 i 27 lat, mieli przy sobie paralizator, GPS, a w samochodzie - specjalnie zaspawane gwoździe, które rzucane są pod koła pojazdu, aby przebić opony. Rzeczniczka dodała, że funkcjonariusze SG w czasie przeszukania posesji zatrzymanych mężczyzn znaleźli jeszcze 6 tys. paczek papierosów pochodzących z przemytu.
Wartość kontrabandy, zarówno zrzuconej z motolotni, jak i znalezionej w garażu oszacowano łącznie na 170 tys. zł. Skarb Państwa stracił na tym ponad 200 tys. zł z tytułu niezapłaconego podatku i akcyzy.
Mężczyznom postawiono już zarzuty z kodeksu karno-skarbowego. Sprawę prowadzą funkcjonariusze Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Jarosławiu. Wobec zatrzymanych zastosowano dozór policyjny oraz poręczenie majątkowe.
Zatrzymań może być więcej
Straż Graniczna nie wyklucza dalszych zatrzymań. Także ukraińskie służby graniczne ustalają osoby zaangażowane w proceder; obie służby współpracują ze sobą.
- O nowym kanale przerzutowym funkcjonariusze wiedzieli już od kilku miesięcy, ale cały czas zbierano informacje i trwały czynności operacyjno-rozpoznawcze - zapewniła Pikor.
Autor: zś/jk / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej